Dzień czwarty

A oto Kamilka na owcy.Zmokła kura wróciła z plaży i jest cała w piasku.I jeszcze wtedy padało trochę.Efekt tych wszystkich rzeczy widać na zdjęciu.Piszę dalej.

Rano obudziliśmy się w świetnych nastrojach.Rano basen,a po południu pierwszy,długo wyczekiwany(i pełen niespodzianek)koncert.

Po śniadaniu przygotowaliśmy się i pojechaliśmy.Z założenia na basenie miałyśmy nie moczyć głów,ale tak się nie da.Od razu byłyśmy mokre.Potem się okazało że wszyskie zespoły tam są i będą różne konkursy.W pierwszym na szybkość płynęliśmy z Turcją,która oszukiwała.Potem pani Dorota powiedziałą że możemy iść na trampolinę,ja i Dośka nic innego nie robiłyśmy,tylko biegałyśmy i skakałyśmy na różne sposoby(niestety nie można było na główkę,co prawda świetnie zorientowany pan akordeonista skakał,za co został wywalony z basenu)i n.p.rozkładałyśmy się w powietrzu.Ale i tak największym sukcesem było poznanie imienia i wieku Czarnego,czyli po prostu czternastolatka z MIńska-Sacshy.Potem pojechaliśmy do sklepu ALDI gzie Mikołaj zakupił Prince'a Michaela II Josepha Jacksona.Potem na chwilę do pensjonatu się przygotować i pojechaliśmy.Przebieraliśmy się w autokarze,tam też odkryłam,że mój wianek jest złamany.Przypięłam go więc 48 wsuwkami ( ! )i myślałam,że będzie ok.Ale nie było ok.Lublin jakoś tam poszedł.Ale osa...Najpierw zaczęłam sie śmiać,z powodu mojego partnera Maciusia,który wyszedł w czapce na lewą stronę (efekt wręcz boski),potem przeleciał mi sukmaną po głowie,a potem wianek spadł niestety.I nikt nie raczył go podnieść jak schodziliśmy ze sceny,bo ja stałam wtedy po drugiej stronie,i podał mi go jakiś kolo z realizacji.Potem ochrzan od Doroty,zamieszanie z halką Słowaczek i do pensjonatu.Potem rozmowa bez kapeli=ochrzan ale spodziewałam się gorszego i do pokojów,bo się okazało że już po 11.Potem codzienne wieczorne czynności i nocne rozmowy o chłopakach,słuchanie mojego Dyskusia i...To Be Continued

Jak zwykle pozdro dla Niemieckich :****

I piszczie co się stało drugiego dnia(Grue,zajrzyj do pamiętnika)bo mam dziury w pamięci.Skleroza nie boli,starzejesz się powoli,jak to mówią...