mc2 = miłość #15
Lindsay właśnie wracała ze szkoły, kiedy nagle zaczepiła ją pewna dziewczyna. To była Heather ;/
H: Hej, mam pytanie.
L: Tak?
H: Słyszałam, że jesteś dobra z chemii, a ja mam semestr do zaliczenia.
Problem w tym, że nie ma mnie kto nauczyć tego materiału. Dla mnie w ogóle to czarna magia.
L: I co, chcesz, żebym to ja ci pomogła, tak?
H: Jeśli miałabyś czas... mogę ci nawet zapłacić.
L: Nie no, chcętnie ci pomogę.
H: Dziękuję ci, mam chwilkę dzisiaj, jutro też... ale nie wiem jak ty.
L: Dzisiaj mi odpowiada. Możesz przyjść do mnie.
H: To super! A tak w ogóle jestem Heather. Możesz mówić mi Heti ;D
L: Lindsay. Miło mi. Podam ci mój adres i wpadnij tak między 15 a 17 ok?
H: OK. Jeszcze raz ci dziękuję. Jesteś bardzo miła :)
Heather uśmiechnęła się złowrogo gdy Lindsay już nie patrzyła.
Oj...gdyby wiedziała co Heti planuje...
SPIS TREŚCI xD
Jednak będzie ten kwas ? : > xd