Pierwszy dzień lipca. Poszło troszeczkę gorzej niż chciałam, ale trudno. To znaczy, jedzeniowo poszło nienajlepiej. Ale już wiem co robię źle, teraz tylko pozostało mi temu przeciwdziałać. Zresztą, napiszę bilans, w miarę szczegółowy. Oby dzisiaj udało mi się nie przekorczyć kalorycznej granicy. :D
śniadanie: placki cynamonowo-rabarbarowe z jogurtem naturalnym, kawa zbożowa
II śniadanie: brzoskwinia, arbuz, kakao
marchewka, 3 sucharki, piętka chleba, kawałek ciastka, inka
(byłam strasznie głodna, a na obiad trzeba było poczekać, więc zaczęło się, łasuchowanie... -.-)
obiad: śledź w sosie sułtańskim, plasterek kurczaka, kromka chleba, jabłko
podwieczorek: ciastko ze słonecznikiem, łyżka lodów czekoladowych, pomidor
jestem słaba XD niby nie zjadłam nic strasznego, ale te niewielki przekąski są miażdżące :o
trochę jestem zła na siebe, bo tak nie powinno być, powinnam jeść konkretne posiłki o stałych porach, a nie jakieś byle co w taki sposób ._.'
przynajmniej z aktywności mogę być dumna :D
Fitappy: Rozgrzewka, Górne partie mięśni, Nogi, uda, pośladki, Wewnętrzna część ud, pół Treningu na klatkę piersiową
25 przysiadów (i tak więcej zrobiłam w fitappy xD)
50 brzuszków
25 uniesień miednicy
25 wymachów na każdą nogę
To tyle na dzisiaj. Jutro może zdam relację z dzisiejszych wymiarów, ale to katorga, wstydzę się. ._.
Buźka ;*