mrrr mrrr tu my <3 (seksiaki : D)

jeszcze 12 dni do osiemnasteczki prosze państwa ! wooo hoo ; D
nie no nie przeżywam tak, mimo że ignoruje zakazy rodziców tłumacząc 'że zaraz przeciez mam osiemnastke!'
są momenty, owszem ... kiedy nie radzę sobie sama ze sobą i z tym wszystkim. oprócz takich pozytywniejszych przeżyć, w moim życiu mają miejsce te które tkwą w mojej głowie każdego wieczoru. mój umysł przepełniony jest myślami o pewnej osobie... o tym że coś minęło i nagle chce wrócić. takie zawracanie gitary trwa już dosyć długo bo od września tamtego roku. mimo że nie zawsze zdarza nam się pisać tak 'namiętnie' to bywają dni w których musze mieć telefon blisko bo co chwile 'smarujemy' sobie wiadomości tekstowe.
tematy tych wiadomości są różne, ale jakoś za każdym razem wszystko sprowadza się do jednego... do mojego obecnego związku.

ja się nie denerwuje... prawie wcale. nabrałam takiej świadomości że trudno jest mi momentami wyobrazić sobie 'O Arka nie ma. chyba zostałam sama'. raz zdarzyło się że zostawił mnie tak po prostu i skutki tego były dosyc bolesne. dlaczego mam odchodzić od osoby którą bardzo kocham, do kogoś kogo darzę po prostu sympatią ? nic nigdy z tego więcej nie było. problem że on widzi chyba we mnie za dużo... 
sama nie mam pojęcia co robić. potrafię spędzać wiele czasu rozmyślając nad rozwiązaniem.
nie chce zostawiać Arka. kocham go najmocniej, jesteśmy już do siebie przyzwyczajeni, nie ma opcji że od siebie nagle odchodzimy. po co mam zostawiać ukochanego z którym mam nieskończenie wiele wspólnych tematów, chwil, z którym uwielbiam chodzić na spacery, leżeć i zasypiać w jego ramionach, patrzeć na jego uśmiech, podziwiać go za to jakim jest dla mnie łagodnym barankiem. nie użyłam tego przypadkowo.

nie umiem chyba sobie radzić w takich sytuacjach. a przyjaźń z byłym jest niemożliwa ; ). 
norma.

jutro wośp. mamy się spotkać ze znajomymi. nie wiem w sumie czy mi się chce, osobiście wolałabym poleżeć sobie na kanapie i poodpoczywać po 'nicnierobieniu' : D
poza tym zimno, wieje i szkoda nóg !
zobaczymy co wyjdzie...

p.s. kocham pana po lewej stronie ! ; **