why so serious ? 

najkochańsza piesa ever <3  :D

przez ostatnie parę dni, okazało się za dużo, ale było to do przewidzenia.
znasz to uczucie kiedy wszyscy zamiast podać Ci pomocną dłoń dają Ci 'pomocnego' kopa w dupe ?
tak ?
a to dziwne.
czasami zmieniasz siebie, tylko dla jednej osoby, specjalnie !
lecz czar pryska zaraz po spotkaniu. wtedy przychodzą myśli - 'czy ja naprawdę byłam dla tej osoby stworzona, czy raczej powinnyśmy wyminąć się w tłumie ?'
prawdopodobnie robie sobie krzywdę, ale tak po cichu... bo to raczej do niczego nie prowadzi.
wydaje mi się że niektóre zachowania tylko definiują to jak bardzo nową osobą jest 'nasz ideał' z dawnych lat
czasami nawet możemy się go brzydzić, w zależności od tego co powie. to nawet boli.
milczenie w tym wypadku, to udręka, nie można nic zrobić.
tłumaczę, obrazuję, ale to się mija z celem, jeśli ma się 'nowe życie', zaczynają się nowe priorytety, nie ma nic bardziej ważnego, nie można się zatrzymać nawet na moment, tylko trzeba wpaść w ten obłęd, w tą pyszność przepełniającą wszystko po brzegi.
mi to się zupełnie nie podoba i nie mam pojęcia jak można tak zgłupieć.

dobranoc.