photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 3 PAŹDZIERNIKA 2015

 

 

 

zbudowaliśmy coś z niczego. postawiliśmy to miasto na niestabilnym gruncie. wbrew przepisom, wbrew rozsądkowi.

chcieliśmy w nim zamieszkać mając świadomość, że kiedyś runie razem z nami. 

runęło, zanim się tam wprowadziliśmy. zanim rozgościliśmy się na dobre.

oh, może to i dobrze, nie daliśmy sobie szansy bardziej się zakochać, nie daliśmy sobie szansy uzależnić się od siebie jeszcze bardziej. przerwałeś to, może uniknęliśmy większego bólu pod gruzami miasta.

czasami mam w głowię scenę, jak widzę Cię po raz kolejny na lotnisku i rzucam Ci się na szyję. czasami widzę, jak się droczymy, leżymy razem i trzymamy za ręcę. głaskam Cię po dłoni. czasami czuję, jak gładzisz mój policzek, jak całujesz mnie po szyji. czasami zasypiam na Tobie. czasami widzę Cię na skype. siedzisz w kuchni. stoisz przy balkonie, palisz papierosa.

czasami słyszę Twój głos. czasami widzę, jak wskazujesz na moje kciuki i pytasz, co to za blizny.

często nie wiem czym to wszystko było.

nie tęknię ani nie cierpię.

 

ciekawa jestem jak jest u Ciebie.

 

 

I can't save us, my Atlantis, we fall, we build this town on shaky ground

I can't save us, my Atlantis, oh no, we build it up to pull it down.

 

 

 

 

 

 

 

Komentarze

rozgoryczenie Przepiękna notka. Wzruszyłam się.
04/10/2015 13:02:19
cukierdokawy super wodok :)
03/10/2015 22:00:32