Czasowstrzymywacz.  

Pierwszy raz zostałam w Koszalinie na Jewenaliach. I nie żałuję tej decyzji. Było cudownie! Po pierwsze pogoda dopisała wyśmienicie, grill mieliśmy przebogaty, a koncert Kultu był genialny. Wytańczyłam się, wyskałam, kilka siniaków zebrałam. A Brodka też była genialna, szkoda tylko, że spędziłam koncert w pozycji siedzącej, ale trudno :P Jedynym minusem było to, że powinnam pisać w tym  czasie pracę, żeby zdążyc na deadline, który na koniec okazał się wielkim niewypałem, gdyż nasz promotor nie przyjmował już prac O.o więc WITAJ WRZEŚNIU <3

Nie wiem jak to jest, ale zawsze ten ostatni rok jest pełen atrakcji. Jest grono cudownych ludzi, świetne wypady i milion cudownych wspomnień. I to akurat teraz, gdy pora wyjeżdżać. Pocieszające jest to, że kilka osób, z którymi spędzam ten cudowny czas, wybiera się do Gdańska na magistra <3 

Niesamowite jest to jak te 3 lata szybko zleciały... Aż mi dziwnie na myśl, że za 3 tygodnie będę się pakować i Adam po mnie przyjedzie i mnie zabiera. Swoją drogą jestem z nas cholernie dumna, że przetrwaliśmy tę próbę czasu. Kto by pomyślał, że nadal będziemy razem? Sama jestem w szoku, ale w tym pozytywnym sensie. Przecież byliśmy zaledwie 3 miesiące razem, gdy musiałam tutaj przyjechać. I fakt, przyjeżdzałam co 2-3 tygodnie do domu albo do Gdańska, na długie weekendy i na wakacje. Ale mimo wszystko wiekszość czasu spędziliśmy 200 km. od siebie. Jestem z nas naprawdę dumna <3 

A co dalej? Nie mam pojęcia. Przeglądam ogłoszenia, w celu znalezienia pracy na wakację (jak ktoś coś wie niech da znać!), potem z racji, że bronię się we wrześniu i nie zdążę na rekrutację, prawdopodobnie pójdę na roczną podyplomówkę i zrobię chyba staż, a za rok dopiero na magistra. Nie jest to zły plan. Najważniejsze, że w końcu będę w domu. Więcej czasu spędzę z Madzią, Adasiem, rodzinką i calą gromadą cudownyh ludzi ; )

Do zobaczenia za 3 tygodnie! Paulina wraca na Kaszuby <3