Od pół roku była tutaj totalna cisza. Dlaczego? Sama chyba nie wiem. Może jednym powodem jest to, że nie wydarzyło się przez to pół roku nic, co mogło zburzyć mój wewnętrzny porządek. Żadne przykre i złe wiadomości czy przemyślenia, o których najczęściej tutaj pisałam. I z tego się ogromnie cieszę. Jest dobrze! Mogę to śmiało powiedzieć. : )
Ale z drugiej strony, czy wydarzyło się coś niesamowitego? Oczywiście, że tak. Spędziłam dużo cudownych chwil. Więc skąd ta cisza? Chyba taka już jestem, że częściej się żalę niż chwalę na tym blogu. I właśnie nie raz to przysporzyło mi dużo problemów. Kilka dziwnych sytuacji. I odkąd się nieuwewnętrzniam na tym blogu jest cisza, cudowna, niezakłócająca niczego cisza. I bardzo mi to odpowiada :)
I tak na prawdę jedyne o czym mogę teraz pisać, to to, że bardzo cieszę się tym, że jestem już na 3 roku. Muszę tylko napisać pracę licencjacką i żegnam to miasto. I teraz tylko na to czekam najbardziej. Więc trzymajcie kciuki, żeby pisanie poszło mi szybko i owocnie ; )