Zdjęcie takie stare, ale nie mam żadnych nowych;)

Podobno były święta...hm, jakoś nie zauważyłam.

W tym roku dla mnie nie istniały, gapiłam się na choinkę i się zastanawiałam, czy nie stała tutaj cały rok.

Jakoś ta cała atmosfera chyba się od poprzednich lat zepsuła.

We wigilie poszłam se do Darci podzieliłyśmy się opłatkiem, jej był taki zmoknięty, że mi się w ręcach rozpuścił, potem jak to w święta były nudy i dużo jedzenia.

W sobote byłam w strz, to się popiło, później jeszcze w domu z Darią.

Szykując się na impreze obie byłyśmy pijane, Daria szybko wytrzeźwiała, bo wypiła mało, ja jak weszłam na salę to miałam dym

Darię zgubiłam już przy wejściu, bo jakiś chłopak ją porwał.

Obiecałam sobie, że nie wypiję już ani kropli, ale wyszło tak, że jedno piwo za drugim, na koniec wiem, że poodwalałam kilka numerów..Zamiast się bawić to przysypiałam. Wczoraj jak pojechałam tam znowu, to się wszyscy dziwili, że jestem trzeźwa, ale siaraOczywiście rodzice też mnie oje**li, że wróciłam w "niezbyt" dobrym stanie.

No i ogólnie święta skończyły się na niezłym kacu.

Dzisiaj o 16 wyszłam z łóżka, byłam taka chora, że nawet nogi się pode mną uginały, gardło mnie boli jak cholera.

Ale nie chciało mi się siedzieć w domu, więc poszłam do darii, chyba źle zrobiłam, bo jak mi opowiedziała szczegóły z imprezy to się załamałam.

Pytam się jej czy byłam pijana, a ona do mnie: " nie ty nie byłaś pijana, ty byłas najebana, jak cholera"

Kurde taka siara, nie wiem jak się po tym ludziom na oczy pokaże, ogólnie to mam luki w pamięci, ale nie czułam się pijana..

I masz rację, że ty wiesz kiedy przestać a ja ostatnio to nie wiem.

Miałaś mnie pilnować, a ty se z chłopakiem buzi buzi urządzałaś.Następnym razem masz mnie za szmaty stamtąd wyprowadzić, albo kajdankami się do mnie przyczepić, bo chyba potrzebuję opieki 24 na dobe.

Ja nie wiem co się ze mną zrobiło, przecież byłam taką grzeczną i słitaśna dziewczynką...

No dobra może nie byłam aniołkiem, ale pozory zawsze dobre sprawiałam, ostatnio pokazuję za często moją szatańską naturę, hheheNo i masz kochana rację, kto z kim przestaję takim się staję, bo tyle co ja się od ciebie kazań nasłuchałam, a teraz co słońce, robisz to samo co ja tylko, że z małym opóźnieniem, ale przynajmniej jest wesoło

Tak ogólnie to wygrałam dzisiaj kolejny zakład, założyłam się z Darią, że wyskoczymy przez okno w samych skarpetkach na śnieg, no i wiadomo, że pomysłodawcą tego planu byłam ja, bo te i inne numery to moje hobby, szkoda tylko, że nie mogłyśmy potem wejść do środka i latałyśmy sobie tak po drodze, ona chciała wejść przez drzwi, ale wtedy byłby przypał, więc dałyśmy radę.

Skok był najlepszy, mały poślizg i gleba, jeny jakie my jesteśmy powalone, to nikt nie wie....Ale nasza święta trójca to same blondyńskie mózgi, więc nie ma się co dziwić, ciągle zaciesz i odpierducha

Trzeba być zrytym, żeby z gorączką skakać w śnieg..

No i spędziłyśmy wieczór na parapecie z naszą kochaną piosenką i praktycznie tymi samymi rozmyślaniami co trzy lata temu.

Teraz jeszcze muszę napisać notkę Darii, bo o to był zakład, kurde tylko, że to ja go wygrałam, więc powinno być na odwrót.

Ale sama tego chciała, odwale jej taką notkę, że będzie miała dość, z resztą jak zawsze, ale co tam w końcu to moja sister

                        Trzeba żyć miłością, a wtedy nawet zło wydaję się dobrem...