Niby jeszcze małe dziecko, ale trzeba przyznać, że ma siłe do zabawy i teraz gdy już go nie mam muszę powiedzieć, że ten chrabąsz mnie wymęczył. Na szczęście Konrad, którego widzicie na zdjęciu jedzie w sobotę do Chorwacji na ponad tydzień, więc będę mógł spokojnie odpocząć, ale i tak mam jeszcze parę rzeczy na głowie jak na przykład jutrzejsza rozmowa o prace w Hormma-nie i do tego jeszcze dochodzi pojutrzejsza w VW. I właśnie z tego powodu najprawdopodobniej nie pojadę na woodstock, ale i tak liczyłem się tym od dawna i musze podkreślić, praca o którą się ubiegam jest dla mnie ważniejsza niż jeden z najlepszych festiwali muzycznych w Polscu.
A poza tym na tegorocznym przystanku zagra Rootwater, ale tak pełnie już to wiecie.
A teraz coś zupełnie z innej beczki: przepraszamy z przerwę w nadawaniu, tymczasowy brak pomysłów.