photoblog.pl
Załóż konto
Ważne!

Zdjęcie widoczne dla użytkowników posiadających konto PRO

Kup konto PRO

Zdj. Ravensbrück

 

 

"Do każdego wagonu wrzucono po dwie kilogramowe puszki konserwy mięsnej. Pierwszy przydział żywności. Na szczęście puszki były otwarte, inaczej musiałybyśmy je chyba otwierać zębami. Aż dziwne, że nam oszczędzili takiej szykany."

 

/ Nim zbudził się dzień / Jadwiga Apostoł-Staniszewska

 

 

"- Marysiu, twoją mamę wybrali... - któraś więźniarka wpada do kuchni, gdzie pracuje Marysia Kaza.
- Pani aufzejerko, muszę ratować matkę!
- Nigdzie nie wyjdziesz!
Ale Marysia nie słucha, biegnie tam, gdzie odbywają się selekcje.
- Boże! Boże, żebym zdążyła...
Aufzejerka Neudeck czarną, zaokrągloną laseczką wyciąga upatrzone ofiary. Wybrane wpędzają do dawnej sali gimnastycznej. Właśnie tu udaje się jej wśliznąć, odnajduje matkę, ogarnia ją ramieniem. Są razem. Ale pilnujący esesman dostrzegł wtargnięcie młodej, zdrowej dziewczyny.
- Wyłaź stąd!
Marysia nie odpowiada, tylko mocniej obejmuje matkę.
- Wyjdź, wiesz, co je czeka - mówi Niemiec.
- Zostaję z mamusią.
Niemiec zatrzaskuje drzwi, ale po chwili wchodzi jeszcze raz i woła.
- Uciekaj, zginiesz razem z nimi!
Marysia nie wypuszcza z objęć matki, tuli ją do siebie i nie odpowiada.
Wartownik jest zaskoczony, a może i wzruszony postawą Marysi? Ruchem ręki daje znać, że moją wyjść obie.
Pani Kaza przerażona, obezwładniona myślą o śmierci, idąc potyka się, przewraca i zanim ją córka podniosła - już wartownik zatrzasnął drzwi.
- To moja wina, córeczko, to moja...
- Mamusiu, jesteśmy razem, a to najważniejsze.
Wreszcie trzecie otwarcie drzwi i głos Niemca:
- Ab nach Block! Schneller! (Rozejść się do bloku! Szybciej!)
Nie chcą wprost uwierzyć, oszołomione wybiegają, matka całym ciałem wsparta o córkę.
- Dzięki ci Boże - mówi Marysia oddalając się od miejsca, które dla pozostałych tam jest ostatnim etapem przed komorą gazową."

 

/ Mury w Ravensbrück / Danuta Brzosko-Mędryk

 


Dodane 13 GRUDNIA 2010
132
~pytajacy Nie ma nic nowego :( Dlaczego?!?!? :(
24/12/2010 21:00:27