photoblog.pl
Załóż konto
Ważne!

Zdjęcie widoczne dla użytkowników posiadających konto PRO

Kup konto PRO

[Rewir]


"Pewnej nocy przynieśli jakąś kobietę do łóżka sąsiadującego z moim. Wpakowali ją tam siłą na czwartą. Była naga. Jęczała. Miała durchfal. Nie widziałam jej twarzy, zresztą i tak bym nie poznała. Nagle w ciszy nocnej usłyszałam: "Krowa, gdzie jest moja krowa?"
Podniosłam się i pochyliłam nad nią:
- Marto, to pani?
Wolno otworzyła oczy. Wyglądała jak staruszka. Uśmiechnęła się dziwnie łagodnie i wyszeptała:
- Pani starościno!
To były jej ostatnie słowa. Przymknęłam jej powieki. Po godzinie wynieśli ją przed barak. Wydawało mi się, że umarł mi ktoś najbliższy. Ale te, które były z nią w łóżku przez pół nocy, były zadowolone, że tak szybko poszło, że mają więcej miejsca.
- Nareszcie mogę nogi wyciągnąć, durchfal miała, śmierdziała jak cholera, dobrze, że zdechła.
- E, po coś już wrzeszczała, że trup, można było jeszcze jutro wziąć za nią chleb."


"Moja współlokatorka z łóżka zapadła na durchfal w bardzo ostrej formie. Nie nadążano podawać jej basenu. Robiła pod siebie. Nie można się było ruszyć. Niektóre z koleżanek z wielką ofiarnością i samozaparciem pomagały takim chorym, podcierały je, czasem zdobywały skądś wodę i myły. Na tym polegało ich zajęcie na rewirze. Pracowały niestrudzenie, bez wytchnienia, powodowane jednym uczuciem - potrzebą niesienia pomocy. Inne robiły coś dla chorych tylko za produkty z paczek, za ciasto, za jabłka. Te więc, które paczek nie otrzymywały, mogły zdychać."


/ Przeżyłam Oświęcim / Krystyna Żywulska

 

Dodane 26 PAŹDZIERNIKA 2013
172