photoblog.pl
Załóż konto
Ważne!

Zdjęcie widoczne dla użytkowników posiadających konto PRO

Kup konto PRO

Orkiestra, Mauthausen.

 

 

WŚRÓD WIĘŹNIÓW - WŚRÓD RÓŻNYCH NACJI

Stefan Biegas:

"W Gusen zobaczyłem za oddzielnymi drutami rosyjskich więźniów politycznych. To byli jeńcy, partyjni, komsomolcy. Boże, jacy oni byli wycieńczeni! Sama skóra i kości. Po dwadzieścia parę kilo mężczyzna. My mieliśmy głód, a oni mieli straszny głód. Okropnie się marnowali. Rzucaliśmy im obierki od ziemniaków przez te druty. Tak się na nie rzucali, że prawie by się pozabijali."
(Gusen I, 1942-1945)

 



WŚRÓD POLAKÓW

Zbigniew Dębiński:

"Mój znajomy, adwokat z Krakowa, ocknął się w krematorium z numerem wypisanym na piersiach. Przyszedł do mnie z prośbą o pomoc. To było w nocy, do rana musieliśmy znaleźć trupa na jego miejsce. Trzeba było zanieść do krematorium ciało z jego numerem na piersiach, a jemu dać numer zmarłego. Musieliśmy wtajemniczyć w to Blockältestera i Blockschreibera. Oni mieli szukać w zaprzyjaźnionych blokach. Nie wiem, jak blokowy to załatwił, ale się udało.
(Ebensee, 1943-1945)

 

W książce znalazłam również wypowiedzi więźniów o Stanisławie Grzesiuku - byłym więźniu i autorze książki "Pięć lat kacetu", której fragmenty również zamieszczałam.

 


Stefan Biegas:

"W Steyrze poznałem Stanisława Grzesiuka. Grałem i śpiewałem w jego zespole. Wiedziało się, który kapo ma imieniny i szło mu się zagrać, a on dawał za to kawałek chleba.
Grzesiuk był łobuzowaty, nie był grzecznym człowiekiem. Lubił się bić, przewodzić, nie szanował się. Koleżeński był tylko w swoim gronie. Często bił się z innymi więźniami, bykiem ich atakował.
Ale pamiętam też, że słał łóżko za jednego księdza, który nie potrafił tego robić. A strasznie bili za niedokładnie posłane łóżko."
(Gusen, 1943-1945)


Henryk Strzałkowski:

"Grzesiuk grywał i miał sporo chleba, bo blokowi nas okradali, a dawali takim jak on. Miał kilku kolegów, z którymi dzielił się tym chlebem, ale wobec innych... Pamiętam, jak powiedział kiedyś do mnie: "Wszarzu, odejdź!". Młodsi więźniowie pamiętają, że nie chciał im pomagać."
(Gusen, 1944-1945)

 

 

 / Ocaleni z Mauthausen/

Dodane 14 PAŹDZIERNIKA 2013
955
~kamila jak masz ochotę porozmawiac o Grzesiuku i wymienic się ciekawymi informacjami zapraszam do podjęcia tematu [email protected]
17/11/2014 21:48:16
~kamila (...) Stanisław Grzesiuk i Tadeusz Faliszewski chodzili od baraku do baraku grając dla słabych i chorych nieszczęśników, którzy nie mogli się ruszac i uczestniczyc w ogólnym zgromadzeniu na placu apelowym.
Fragment książki "Schodami śmierci" Wiktora Kielicha
17/11/2014 21:41:27
~kamila może informacje o Grzesiuku ciekawe ale z perspektywy tamtych okrutnych czasów w pełni zrozumiałe. Grzesiuk sam znalazł sposób na przeżycie i dawanie sobie rady w obozie, przecież nie mógł pomagac każdemu kto tej pomocy potrzebował. Pobyt w obozie znieczulał na krzywdę innych, co nie oznacza że był złym człowiekiem i napewno żeby nie jego twardy i zaczepny charakter nie przetrzymał by w obozie aż 5 lat.
15/11/2014 18:46:14
~sledzacybloga Ciekawe informacje o Grzesiuku, good job :)
30/05/2014 22:44:57