photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 22 LIPCA 2015

2 Dzień - 18.07.15.

2 Dzień - 18.07.15. <3
 Historia pewnej znajomości.

Wróciłyśmy o 04 nad ranem, wstałam po 10, przyjaciółka umie spała, no i tak się fatalnie czułam, mieliśmy jechać do wrocławia, ale brzuch mnie strasznie bolał, głowa, czułam się na kacu, a ja nic nie piłam. Ale później już czułam się lepiej i wybrałyśmy się z kumpelą drugi dzień na rowery, i tak na prawdę żyłam nadzieją ze spotkam Roberta, i tak na prawdę bałam się ze nie będzie już tak fajnie jak dzień wcześniej, bo nic się nie dzieje dwa razy. To pojechałyśmy, pierw do kolegi z tych truskawek, ma na imię Marcin, na byliśmy tam góra pół godziny, bo chciałam już jechać, bo chciałam Roberta spotkać, tak strasznie mnie do niego ciąnęło. Pojechaliśmy, no i usiadłyśmy na boisko, i siedzieliśmy tam godzinę i rozmawialiśmy, a ja patrzę idzie mój były, z kolegą, razem z przyjaciółką nie wiedziałyśmy jak się zachować, byłam trochę poddenerwowana, po tym co on zrobił, ale i tak to chwilowe było, przestałam zaraz o nim myśleć, i jednak nie obchodziło mnie to ze idzie, bo w głowię mi Robert był. Popatrzyłam się na zegarek, i była już 20;00 powiedziałam do niej, ze już trzeba jechać, jedziemy po mału, a zaraz za ulicy wychodzi Robert, i pyta się gdzie jedziemy, a my ze do domu, a on do nas, ze na waszym miejscu nie jechałbym, bo deszcz was złapie, Rozmawialiśmy 10 minut, i brat jechał autem z sąsiadem i mnie widział. No i Robert zaraz nam zaproponował żebyśmy poszli z nim tam usiąść na altankę, rozmawialiśmy my, ale nie było tak fajnie jak wcześniej, znaczy cieszyłam się ze go widzę, bo cały czas się na niego patrzyłam, ten jego uśmiech, i śmiech był taki słodki, ale przez pogodę, to jakoś nie bardzo było miło. Jak przestało padać to zaczęliśmy wracać do domu. Ogólnie Robert, siedział na moim rowerze, i była tam gumka, i sobie ją wziął, była biała. No to pożegnaliśmy się. I pojechaliśmy. Całą drogę jechałam sama, kumpela z przodu. Ja jechałam smutna, bo myślałam cały czas o nim, tak strasznie mi się spodobał, ale o tym już pisałam. Powiem wam ze jak byłam przy nim to zapominałam o problemach, bylam taka szczęśliwa, jak kiedyś. Kiedy moja kumpela pojechała już do domu, no to ja w swoją stronę, ona w swoją, wróciłam do domu, cały czas o nim myślałam, czekałam na niego na fb, a dokładniej chciałam do niego napisać, ale się bałam jego reakcji, ze będę się narzucała czy coś. Ale jednak coś mi mówiło, ze chce do niego napisać, to szukam jego na fb na czacie, a patrzę okienko mi się wyświetla, ze Robert napisał. Pisaliśmy 15 minut, bo zasnął. I zrobił zdjęcie gumki, i powiedział mi ze mi jej nie odda. A ja do niego : co chciałeś sobie na pamiątkę wziąć? a on : mówisz tak jak bym miał już cię nie spotkać. A ja : spotkasz mnie jeszcze. Z jednej strony poczułam jak by chciał mnie jeszcze poznać, i mnie widzieć to było miłe, przez te dwa spotkania byłam w okularach, i chciał mnie zobaczyć bez okularów, więc na trzecie spotkanie wybrałam się bez okularów, tak jak jemu obiecałam. Z rana mi napisał ze przeprasza ale zasnął, ale  zaraz i tak skończyliśmy pisać, bo powiedział ze idzie na wioskę, no to już nie pisaliśmy. Rano brat wchodzi mi do pokoju, i mówi ze on i tak jest zajęty, zdołowałam się. Później pojechałam do kumpeli bez humoru, i siedzieliśmy u niej i gadaliśmy, i wyszło ze ona też powiedziała ze on chyba jest zajęty, straciłam humor, później obczajałam to wszystko na fb, i okazało się ze są ze sobą już jakieś 7 miesiecy. Ja nie jestem taka ze będę się pchała komuś w związek, bo taka nie jestem, ważne żeby on był szczęśliwy bo na prawdę jest fajnym chłopakiem. Ale to co sie stało na drugi dzień, to ani on, ani ja się tego nie spodziewaliśmy ze tak wyjdzie..

Komentarze

mojeszalonezycie ładnie
zapraszam do mnie
22/07/2015 14:46:06
Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika nieepoddawajsiex3.