Bolisz mnie. Tak namacalnie, pajeczyną zadrapań.
Dziś powietrze jest ładne. Przesycone istotą tych zadrapań wietrznych na skórze, przesycone zapachem wieczornie pachnących roślin przy-asfaltowych i nocną ciszą umiłowaną mimochodem.
Jest ciepło pod każdym względem. Jest naturalność i uśmiech nad miłowaniem owym pod-skórnym.
Ale jednak, jak zwykle, jak zwykle coś jest nie tak. Bo jakżeby mogło być inaczej?
update: www.katarzynasowa.carbonmade.com