16:49 Marta : mama mnie wcoraj pyta, czy nie było jakiegos wspólnego ogniska, spiewania, gitar, że poznalismy wilu nowych ludzi.. ja na to: nie. Ogniobranie chorągwi warmińsko-mazurskiej mnie zawiodło, wiec myslalam ze ogniobranie robione przez komende Zlotu będzie czyms prawdziwie harcerskim, na co czekałam cały Zlot. a jak było? przesiedziałam jakies 40 minut wpół śpiąc i patrząc na latające lampiony (fakt, ładny widok, słyszałam o nich wczesniej) poza pierwszym apelem, kiedy wszyscy byli w mundurach i było nas tak duuuuzo i spiewalismy 'a my mamy metro aiaiao' i gdzieniegdzie namiotami 10tkami - dla mnie "ogromu harcerskiego klimatu" tam nie było.
16:32:51 Marta: wyszłam z tego puszczania lampionów, nazwanego przez jakiegos idiotę 'ogniobraniem', cała wściekła mówiąc zaprzeproszeniem 'jebany zlot'
Mniej więcej takie samo uczucie po Zlocie