Ale ładny tyłeczek!
Były zakupy. Parę nowych rzeczy wpadło, nie rozumiem mojej budowy na górę mogę mieć rozmiar s i xs nieraz, a na dół już rozmiar większy, spodnie 36 to chyba marzenie.
Później był trening wyzwanie - 1,5 h ćwiczeń.
Na sam koniec zrobiłam pranie.
Na naukę już brakło czasu. Mam nadzieję, że jutro nie będzie żadnego kolosa ani niezapowiedzianych rzeczy, bo w tamtym tygodniu nie chodziłam, małego doła miałam.