Musiałem powrócić, bo jednak tydzień bez wiersza
w pułapkę obróci coś - lecz ja myślę, że przerwa
dobrze mi zrobiła - przede wszystkim odetchnąłem znów
potem znikąd siła w pędzie przyćmi, co przeszłość wie już
To mój stały rytuał - bez niego me życie jest nudne
pomór słabych wysłucha, lecz przez to wierzyciele sumień
się odzywają częściej niż często, w dobie głuchej pustki
swe oczy karmią mięsem, by jeść to, co zje żuczek z kulki
Dlatego musiałem powrócić, bo nie chcę hodować larw
w postaci kuli, którą toczę od codziennych spraw
rozbijam ją wierszem, by mogła eksplodować
i zanim urośnie, w trakcie tworzenia ją zniszczę od nowa
Tak to musi działać, żebym już nie wariował
szarość studzi zapał, więc przymusem zachowań
ludzi dobrych i przyzwoitych, jest słuchać szybko swego wnętrza
i wzbudzić coś, by z licznych komityw chcieć współgrać tylko z rzeszą szczęścia
22 MARCA 2025
16 MARCA 2025
9 MARCA 2025
16 LUTEGO 2025
3 LUTEGO 2025
2 LUTEGO 2025
26 STYCZNIA 2025
25 STYCZNIA 2025
Wszystkie wpisy