Inka. Dla odmiany ona modelka, ja autorka. Ale bynajmniej nie zdjęcia.

W końcu jestem na tyle dumna ze swojego dzieła, że jestem zdolna je opublikować w inny sposób niż wysłanie linka kilku najbardziej zaufanym osobom.

Ja ją tak ładnie narysowałam, a ona mnie bezczelnie opuszcza! A ja jej wcześniej zrobiłam order wytrzymałości! I ona mnie puszcza!

Ja ogłaszam protest! Przywiążę się do twojego kaloryfera skakanką i zarządzę głodówkę dopóki się nie złamiesz i nie zbuntujesz przeciwko uciskowi twoich rodziców, co będzie miało takie skutki, że będziesz siedzieć tam gdzie siedzisz, a nie się wyprowadzisz, o!

A poza pewnymi problemami z psychiką, napalonym osobnikiem i bólem brzucha to w sumie wszystko wporządku.

A problemy z psychiką powstały poprzez ciągłe słuchanie Santa Maffy- Emo Emo.

Czyli właściwie to przez Paulinę vel Emu, która mi to wysłała.