ojej.
zrobiłam sobie taka maseczke relaksacyjna, jakąś sytą godzine temu i teraz sie boje, że odpadnie mi twarz, bo jej nie zmyłam po 15 minutach. no trudno.. w sumie dzisiaj mam wy-je-ba-ne! mam tak wy-je-ba-ne, że zjadłam chyba tone słodyczy i powoli dochodze do wniosku, o konieczności przybrania tkanki tłuszczowej na zimę, żeby było cieplej. dobra opcja. opcja do rozpatrzenia!
chciałam serdecznie pozdrowić muchę, która mniej-wiecej od godziny 13 chodzi po monitorze i nie mam serca jej zabić, zreszta refleksu pewnie tez nie mam. zmieniła już pozycję z prawego górnego rogu, na południowy-zachód, bo to pewnie mucha z dzikiego zachodu jest! wiernie czekała na mnie przez cały dzisiejszy dzień...
czuję, że jesteś cząstką mnie, mucho. kisiaczki dla Ciebie ;*