Idzie mi średnio. szczerze. dzis rano jadłam 2 skibki chleba orkiszowego (jedna skika to jakieś 10cm x 10cm). w szkole jabłko i banan, o 16 jajko sadzone + łyżka ubitych ziemniaków, a na kolacje (18:00) mała kromka chleba z szynką. wiem, dużo. Ale jest przechuj, że nie rzuciałam się na placek u babci, albo że odmówiłam zapiekankę i cukierki. Kurwa. tańca miałam 30 min ;/ czyli dzisiaj mało ruchu.
zapowiada się ciekawy wieczór z historią.
a jak starczy czasu - ćwiczenia.
ważenie już w sobotę. jak nie schudłam - odchodzę.
trzymajcie się kochane.