witam . Nie jestem tu nowa, prowadziłam już tutaj bloga, i mogłam to nazwać sukcesem, bo z 58 schudłam do 50 kg. ok, wszystko byłoby ok, gdyby nie to, że znów przytyłam (to się chyba nazywa efekt jojo). Aktualnie ważę 59 kg, czuję się okropnie, dotykam swego ciała i czuję jedne wielkie fałdy tłuszczu. grube uda, okropny wielki balon na brzuchu... to jest okropne. nienawidzę tego.
proszę was o pomoc, wielką motywację, wsparcie. Lubię dorze zjeść, a waszym zadaniem jest to zmienić. Chcę zobaczyć czwórke z przodu. i wiem, że mi się uda. Kosztem wyżeczeń, niejedzenia, ćwiczeń... Uda się.
btw. Na wiadomość, że w wakacje schudłam do 50kg, mój tata wybuchnął śmiechem. to było upokażające.. wszzyscy goście (bo było to pry stole, w dniu 14. urodzin mojej siostry) patrzyli się na mnie jak na wariatkę. soł, przede mną 9-10 kg do spalenia.
jestem kurwa perfekcjonistką !