photoblog.pl
Załóż konto
Dodane 11 GRUDNIA 2012
41
Dodano: 11 GRUDNIA 2012

początek.

witam tych, którzy przeglądają tego fotobloga. nie wiem, czy będzie was obchodziło to, co piszę. mimo wszystko mam zamiar opisywać tu swoje życie, problemy. każdy jakieś ma - rodzina, przyjaciele, szkoła, zdrowie, związek, kompleksy czy coś innego. jestem pewna, że każdy ma taką osobę, której mogłaby się zwierzyć ze wszystkiego. ja należę od wczoraj do tej mniejszości samotnych i pozbawionych samym sobie osób. zacznę może.. od rodziny?

kiedyś było wspaniale, uwielbiałam spędzać czas z rodzicami. mam też młodszego brata, ale wiadomo jak to w rodzeństwie bywa, ni przepadamy za sobą. w każdym razie dało się wytrzymać. a teraz? teraz jestem poniżana na każdym kroku. nikt nie docenia moich starań, jestem jak powietrze. nie wiem co się stało. po prostu 'pstryk' i jest jak jest. dostaję reprymendę za całe zło, mimo mojej niewinności. cudownie. cały czas tylko wymaganie czegoś, bez dawania czegoś w zamian. nie jestem w stanie wytłumaczyć, dlaczego tak się stało. mniejsza.

przyjaźń? heh, wczorajszy dzień trochę zmienił moje rozumowanie na ten temat. dlaczego? więc opowiem wszystko. pani M. miała poważne problemy. byłam przy niej zawsze, uratowałam jej życie. do tej pory byłyśmy wręcz nierozłączne. rozumiałyśmy się nawet bez słów. myślałam sobie: 'nareszcie Bóg mi zesłał kogoś, kto mi pomoże.' identyczne, a równocześnie całkiem odmienne charaktery. wiedziałyśmy o sobie wszystko - kiedy jest źle, kiedy jest w porządku. zapowiadało się wspaniale. do czasu kiedy nie pojawiły się narkotyki w jej życiu. z każdym dniem między nami było coraz gorzej. ciągłe kłótnie, nerwy, płacz. nie potrafiłyśmy się dogadać. zmieniła się, stała się całkowicie innym człowiekiem. aż wkońcu doszło do rozpadu naszej przyjaźni. czy całkowicie, tego nie wiem, bo nie skreśliłam jej na amen, nie mam takiego zamiaru. będę czekać, o nic innego mi nie zostało.

szkoła? w szkole w prządku, nie narzekam na oceny, aczkolwiek przez te wszystkie wydarzenia stałam się całkiem inną osobą. nie jestem już tak towarzyska, jak np. miesiąc temu, mniej się uśmiecham, izoluję się od ludzi, choć tak naprawdę potrzebuję z nimi kontaktu, szczególnie teraz.

kompleksy.. moja pięta Achillesowa. nikomu o nich nie mówię, ale z racji tego, że prawdopodobieństwo trafienia na ten fotoblog kogoś z moich znajomych jest jak 1 do 1000, postanowiłam tu o nich napisać. moje kompleksy nie ograniczją się jedynie do wyglądu zewnętrznego, chodzi również o charakter. moja samoocena jest tak niska, że na swój widok w lustrze mam odruchy wimiotne. i to nie jest ściema. uważam się za najgorszego śmiecia na tym świecie i że nie ma gorszych ode mnie. nad wyglądem i charakterem pracuję już długo. pomimo efektów, nie potrafię zmienić zdania o sobie. może kiedyś znajdzie się taki wpływowy ktosiek, który mi nareszcie wbije coś do tej tępej główki. chciałabym. jestem bardzo emocjonalną i wrażliwą osobą, więc wszystko znoszę dwa razy cięzej.

a miłość.. moją sytuację opiszę kiedy indziej. 

pozdrawiam tych, którzy to przeczytali!

 

nuteczka, klik.

Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika lemontea5.