Rozdział VIII
Nazajutrz spotkałam się z dziewczynami. Na 14 byłam już w Arkadii, przywitałam sie z Wiktorią i razem czekałyśmy na Tosie. Wiktoria odeszła na chwile by zadzwonić do Tosi za ile będzie. A ja usłyszałam dźwięk sms'a, więc sięgnęłam do torby po telefon. Był on od Piotrka, w treści było napisane "Pamiętasz jak wczoraj się pożegnaliśmy? Chwile później
zaczął mnie bardzo boleć brzuch, okazało się, że to wyrostek i jakiś chłopak pojechał ze mną do szpitala. Miałem operacje, ale już wszystko jest ok. Może wpadniesz? To ten szpital blisko Ciebie.". Od razu odpisałam, że zaraz będę. Podbiegłam szybko do Wiktorii i powiedziałam ze Piotrek jest w szpitalu, ale ze już wszystko jest okej, żeby powiedziała Tosi i że strasznie je przepraszam. Szybko się z nią pożegnałam i pobiegłam. 30 Min później już tam byłam. Spytałam w pielęgniarki gdzie jest Piotrek, a ona podała mi numer sali. Chwile później zobaczyłam go. Był sam w sali. Na mój widok od razu rozpromieniał...Zresztą ja też... Właśnie zdałam sobie sprawę, że Piotruś jest na prawdę przystojny pomimo tych wszystkich śmiesznych rurek, które go otaczały.
-Hej mała.- I w tym momencie przypomniał mi sie Maciek.. Niby już o nim zapomniałam, ale
wciąż bolało to, że ma inną...-Jesteś tam..?
-Tak, tak jestem.-Po chwili zamyśleń ocknęłam się i od razu odpowiedziałam tak jakby
nic sie nie stało i szeroko się uśmiechnęłam.
-Okej. Właśnie dziś miał mnie odwiedzi ten chłopak, który pomógł mi się dostać do szpitala. Chcesz go poznać?
-Hmmm..Okej. No a nie wiesz, o której będzie?
-Powiedział, że przyjdzie koło 4 lub 5.
-No to mogę poczekać i mu podziękować, że cie zabrał do szpitala.-Uśmiechnęłam się znacząco.
-Czyli..Jednak ci zależy..?
-To zależy..O co i...
Rozmowę przerwała nam pielęgniarka, więc skorzystałam z okazji i poszłam przypudrować nosek. Po chwili, gdy domyśliłam się, że pielęgniarki juz dawno nie ma usłyszałam, że mój
przyjaciel z kimś rozmawia. Nie słyszałam dokładnie, ale skądś znałam ten głos. Postanowiłam szybko wyjść z toalety i zapoznać się z tym chłopakiem.
Po wyjściu toalety zamarłam...