Rozdział IV
Długo rano nie mogłam wstać z łóżka w końcu była sabota byłam sama z bratem w domu. Rodzice z drugim młodszym bratem pojechali na dwa dni do babci. Hmm, co by tu robić pomyślałam. Dobra wstanę i zrobię sobie śniadanie i włączę telewizor. Nie chciało mi się przebierać, więc postanowiłam, że na dół zejdę w nocnym ubraniu. W kuchni na stole stały trzy talerze a po środku cały talerz kanapek. Trzy talerz? Pomyślałam, kto jeszcze. O nie. To pewnie ten chłopak, który wieczorem bez pukania wszedł do mojego pokoju. Nie miałam ochoty się z nim spotkać. Niestety było za późno. Zaraz usłyszałam kroki schodzące po schodach.
- Część siostra, o widzę, że zrobiłaś nam śniadanko, a no właśnie poznajcie się to jest Radek &.
- My się już znamy Z niechęcią skrzywiłam minę i wstawiłam wodę na herbatę. A tak w ogóle to nie ja zrobiłam tylko mama. Ja chyba zjem w swoim pokoju.
-Jeżeli to przeze mnie to ja mogę pójść.
- Nie trzeba dom jest duży. Odpowiedziałam mało zadowolona.
- Okej. O co tu chodzi.? Mój brat jak zwykle nic nie wie. Jednak się zastanawiałam, czemu kolega mu nie powiedział o nocnym zajściu. Może nie chciał wyjść na idiotę.?
- Twój drogi kumpel nie powiedział Ci, że mnie wczoraj obrażał, bo nie chciało mu się zejść na dół do łazienki.
-Ale przypadkowo wszedłem do Twojego pokoju, pomyliłem drzwi. I cię już wczoraj za to przeprosiłem, nie chciałem.
- Ej dobra okej przestańcie się kłócić to jedna wielka głupota, wy się nawet nie znacie.
- Dobra ja idę do siebie zjeść nie chce mieć gorzej popsutego humoru.
- Jak chcesz.
Co ten człowiek sobie może myśleć? Zadufany w sobie pacan. Siedząc na łóżku usłyszałam dźwięk przychodzącego smsa. Był on od Michała, pytał się czy spotkamy się na próbę. Szybko postanowiłam odpisać, że mogę być u niego za dwadzieścia minut. Nie zamierzałam w tym domu spędzić ani minuty dłużej, nie chciałam wpaść na tego palanta. Nawet nie wiem jak się nazywa, a cały czas o nim myślę. Zabrałam wszystkie potrzebne rzeczy i wyszłam z pokoju. Schodząc na dół natknęłam się na brata i jego kolega.
- Gdzie idziesz.?
- Do Michała. Wrócę wieczorem.
- Dobra okej.
Na dworu było bardzo ciepło. Do Michała miałam zaledwie dziesięć minut drogi. Nie śpieszyłam się. Miałam dużo czasu. Cały czas myślałam o tym chłopaku. Czy to możliwe, że się w nim zakochałam.? Nie na pewno nie. Na pewno nie w nim. On nie jest niczego wart.
****
- Kto to jest ten Michał.? Jej chłopak.?
- Nie przyjaciel, z którym tańczy.
- A łączy ich coś.?
- Radek, co ty się o nią tak wypytujesz.? Jeszcze pomyśle, że się w niej zakochałeś.
- Nie no, co ty.? Ja miałbym się zakochać w Twojej siostrze.
- Moja siostra to trudny typ dziewczyny. Ciężko ją zrozumieć.
- Jak to.?
- Ciężko ją zrozumieć. Ma własny świat. Jak tańczy, wyraża prawdziwą siebie? Wtedy da się z nią porozmawiać. Jednak, gdy przestaje, zamienia się w zamknięto na kłódkę szkatułkę. Jeszcze nie trafił się taki chłopak, który otworzyłby tą skrzyneczkę. A sądzę, że taka osoba by się przydała. Dobra to, co idziemy na boisko, do chłopaków.?
- Tak jasne, tylko zbiorę swoje rzeczy.
****
- Hej Michał gotowy.
- Tak, Patryk powiedział, że przyjdzie za pół godziny. Zaspał chłopak. Ale ty mów, co się dzieje, jesteś jakaś przybita.
- A nie to taka błahostka.
- Mów, co się dzieje, nie kombinuj.
- Do mojego brata, wczoraj przyszedł kolega. I zaczął mnie obrażać, ale potem za to przepraszał, bo zrobił to nie świadomie, a ja od tego momentu nie mogę o nim przestać myśleć. Nie wiem, co się dzieje. On jest taki oschły, nie miły.
- Emili ty się w nim zakochujesz.
- Nie to nie możliwe, ja w ogóle go nie znam. Dobra skończmy lepiej ten temat, mów jak tam Ci się układa z Magdą.
- A dobrze tylko mamy dla siebie mało czasu, ja mam próby, a ona się przez to męczy.
- Ej to, czemu nic nie mówisz.? Nie musimy robić dzisiaj próby. Zróbmy tak. Ja zadzwonię do Patryka i odwołam dzisiejsze spotkanie. A ty zrobisz niespodziankę swojej dziewczynie i ją odwiedzisz. Co ty na to.?
- Ale co z przedstawieniem.?
- Przedstawienie nie zając i nie ucieknie, jeden dzień w tą czy w tamtą nie zaszkodzi. Wczoraj długo trenowaliśmy.
- Kochana jesteś, nawet nie wiem jak ci się za to odwdzięczyć.
- No to jak będziesz miał czas to pisz to się spotkamy.
Hm no to muszę wrócić do domu i się znów użerać z nimi. Kurczę muszę zadzwonić do Patryka.
- Hej Patryk, dzisiaj się nie spotykamy. Michał poszedł się spotkać z dziewczyną.
- A okej. To napiszcie jak będzie coś wiadomo.
- Okej nie ma sprawy. Pa
- Cześć.
Do domu doszłam dość szybko. Wchodząc zobaczyłam, że nie ma butów chłopaków, a jednak wyszli. Na dobre dla mnie. Cały dom dla siebie, hm, co by tu porobić. Może dzień tylko dla mnie. Maseczki i muzyka, przyda mi się mały odpoczynek. Jak poszli na boisko to wrócą dopiero za jakieś parę godzi? No to chata wolna.