tak...wczoraj to był taki wstęp. postanowiłam że w kolejnych notkach będę dokładniej opisywać wycieczki, lub inne sytuacje z Hiszpanii.
skoro dodałam zdjęcie z Monako, niech będzie Monako. :)
ale oni tam czczą tego Alberta. nie dość że książe zbok, dzieciorób i brzydal to oni go uwielbiają...co za ironia. jego żona już obecnie, próbowała 3 razy zwiać z Monako byleby za niego nie wychodzić. no to ją złapali.
paranoja.
ale fakty są takie że w Monako na witrynach w sklepach, w supermarketach, straganach, nawet oceanarium, widnieje masa zdjęć z ich ślubu i ogólnie tej pary.
wchodzisz do oceanarium, a pierwsze co widać to mega mordy na ściania Alberta i Charlene...
my akurat dostaliśmy cały dzień w zasadzie wolny. zwiedziliśmy kilka punktów. w tym zamek księcia z zewnątrz, kasyno, katedre z grobem słynnej Grace Kelly.. a potem dostaliśmy na plaży czas wolny az do godziny 23.30. czyli luzik.
poszliśmy do oceanarium. ja, Kasia, Madzia, Gabi i oczywiście Młody. Bartuś. :*
było zapierdalanie pod górke, aale. co to dla nas. :p widoki niesamowite, więc czego chcieć więcej. zapłaciliśmy 7 (!) euro za wstęp. oczywiście francuzik debil w kasie nie wierzył mi że nie mam 18 lat skończonych i moge mieć bilet ulgowy. więc musiałam wyciągać paszport i mu pokazać. xd rzeczywiście w środku było super. dużo tego..potem z Bartkiem siedliśmy na schodach , pod koniec, bo nogi nam odmówiły posłuszeństwa. ile można oglądać ryby xd
połaziliśmy po Monako (no na dwóch kilometrach kwadratowych to raczej nie ciężko chodzić ;p) . potem byliśmy w supermarkecie, kupiliśmy oczywiście słynne Nutella Made & Go (w Polsce tego nie ma oczywiście) . to jest nutella z takimi patyczkami dołączonymi, które sie macza w niej i je, a dołączony w pakiecie jest soczek z rurką. no cudowne to jest, z resztą, wiele razy to na Kwejku pokazywali. lub na Demotach..
szukaliśmy najtańszej pizzy (w Monako jest to dosyć trudne, bo wszystko jest zajebiście drogie) . Ale znalazłyśmy taką za 7 euro, czyli nie było źle. dostałam tam mega głupawki, kelner sie patrzył na mnie jak na debilke, bo przez to że ja sie śmiałam, zaczeły sie śmiac dziewczyny. :) no to jest zaraźliwe...
coś mniej więcej jak z Zegarem Czasu...heh...ciągle mi się to przypomina..i zawsze sie śmieję sama do siebie wtedy. albo jak mi sie wczoraj przypomniała "kłótnia" w Wenecji hahah...to znaczy ta z zeszłego roku.
- ( do Bambo ) : przecież wiem, że mnie kochasz najbardziej
- ( Iwona ) : <foch z przytupem>
- no nie fochaj, przecież wiesz, że to ciebie kocham najbardziej
to były fajne wakacje.. i w ogóle, uwielbiałam zawsze takie "kłótnie". na prawdę... wiem, dziwnie to brzmi, że lubiłam jakiekolwiek kłótnie, ale akurat te, niektóre, z konkretną osobą, uwielbiałam.
heh...
jakoś tak mi się przypomniało.
a wiecie dlaczego ? bo akurat dwa dni temu byłam w Wenecji, dokładnie w tym samym miejscu, gdzie ta "kłótnia" była. czyli pod tymi pomnikami lwów. mam tam takie zdjęcie... coś jak deja vu... stojąc przed tym pomnikiem przypomniałam sobie tą zabawną sytuację, którą opisałam powyżej. i zaczęłam się śmiać. sama do siebie. tak po prostu...
w każdym razie przebąblowałyśmy do tej 23.30, odjechaliśmy około północy.
Monako jest piękne. i niesamowicie bogate. metr kwadratowy mieszkania jakiegokolwiek kosztuje tam 20 tys eur (czyli 80 tys złotych) . przewodniczka sie śmiała, że u nas można kupić kawalerke ładną za 160 tys złotych . a tu, w Monako, stać by nasł było na 2 km kwadratowe mieszkania. xD
w ogóle...kasyno..żeby tam wejść trzeba na wstępie zapłacić bardzo dużą sumę pieniedzy.
najlepiej wyglądają tam ulice. tam nie ma zwykłych samochodów. są Porshe, Lamborgini, Mustangi, Jaguary, Bentleye, Rolls Royce.
i w zasadzie tylko takie auta jeżdżą po ulicach. no i od czasu do czasu normalne Audi sie pojawi i Mercedesy.
ale i tak masakra...
oglądamy mecz Wisły. haha już przegrywamy xD
byłam dzisiaj na Zakopiance w Carrefourze po zeszyty. kupiłam same długopisy i inne pierdoły, ale zeszyty mi sie nie podobały więc jeszcze poczekam.
poza tym, nie chce iść do szkoły. mimo że liceum i to wszystko. ale no nie chce...nie chce by kończyły się wakacje. taki stan jest super..jak teraz. są wakacje i tego sie trzymajmy.
a jutro będę miała gościa. bardzo ważnego gościa.
piosenka na dziś :
happysad - To miejsce na mapie
"to miejsce na mapie,
gdzie kończy się papier,
gdzie farba się zmywa:
...Polska się nazywa.."
Tylko obserwowani przez użytkownika junka95
mogą komentować na tym fotoblogu.
Inni zdjęcia: :* patrusia1991gdJa patrusia1991gd... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24