Naszą rozmowę przerwała nam Doris.
-I co zabolało szmato co nie ?! Mówiłam ci że masz zostawić mojego Davida w spokoju !
-Jak ty do niej w ogóle gadasz ? Po drugie sama jesteś szmatą, nie normalną szmatą a po trzecie nie jestem twój tylko Eweliny.
-Hhaahhaaaaahha. Kpisz chyba sobie skarbie !
-Nie i idź stąd zanim ci coś zrobię suko.
-Dobra już idę skarbie...
-Wal się. - Krzyknął do niej.
Gdy poszła David spytał się:
-Idziemy na wagary ?
-Co ?
-Pytam się czy idziemy na wagary ? Wiem że nie damy rady dziś tutaj przez nią siedzieć a po za tym jest piątek.
-Możemy iść. Dziękuję.
-Za co ?
-Za to że się poświęcasz dla mnie, głupku - Z uśmiechem na twarzy odpowiedziałam.
-Nie ma za co skarbie.
Uśmiechnęłam się. Postanowiliśmy że pójdziemy do parku. Siedzieliśmy tam z jakieś trzy godziny. Rozmawialiśmy o wszystkim. Opowiadaliśmy sobie kawały. Lekcje jeszcze miały trwać z jakieś dwie godziny. Więc postanowiliśmy iść na gorącą czekoladę do pobliskiej kawiarenki bo w parku nam się już nudziło. Wchodząc do kawiarenki zauważyliśmy Gabi z jakimś chłopakiem to nie był Adi. Od razu David od razu poszedł zamówić gorącą czekoladę
-Cześć. - Walnęłam jako pierwsza do nich.
-O hej. Co wy tu robicie ? - Spytała Gabi z lekkim szokiem.
-A przyszliśmy sobie na gorącą czekoladę. A wy ?
-A no właśnie to jest Igor mój przyjaciel z kolonii. Igor zabrał mnie na małą pogawędkę.
-Cześć. Jestem Ewelina. - Walnęłam do Igora. Aha - Szybko powiedziałam do nich.
-A długo tu jesteście ?
-Nie. Dopiero co przyszliśmy.
-A Adi wie ? - Spytałam niespodziewanie Gabi.
-Tak. Powiedział że nie będzie nam przeszkadzał.
-To miło z jego strony.
Po chwili przyszedł David. Widać było że z Igorem złapali dobry język. A my z Gabi siedziałyśmy i rozmawiałyśmy o dzisiejszej rannej sytuacji. Mówiła że Doris ciągle o nas mówiła. Morda jej się nie zamykała. Podobno dostała uwagę za rozmowę na lekcji z plastikami. Poszła do odpowiedzi i jeden dostała. Ucieszyłam się z tego. Jeszcze parę uwag i jedynek i zostanie siedzieć. Może to by ją czegoś nauczyło. Moją rozmowę z Gabi przerwała Doris.
-O kogo ja tu widzę ?
-Spadaj Doris.
-Chyba cię pogięło Davidku.
-Nie mów do mnie tak ! - Krzyknął.
Chciała mnie walnąć gdy nagle wstał Igor i pomógł jej wyjść.
Wszyscy byli zadowoleni. Po chwili przyszedł Adi. Dosiadł się do nas witając nas:
-Cześć gołąbeczki.
-Cześć Adi. Też cię kochamy. - Odpowiedzieliśmy z Davidem.
-Jak mi miło.
-Nam też
Wszyscy się uśmiechnęli. Po krótkiej chwili David, Adi i Igor nie mogli przestać rozmawiać. Ale po jakiejś godzinie wydostaliśmy się z kawiarenki i poszliśmy do domu. Z Davidem się pożegnałam przed furtką jak i z resztą. Postanowiliśmy że razem w piątkę będziemy świętować kolejny weekend. Impreza zaczynała się około 20. Z resztą jak zawsze. Z Adim, Gabi i Igorem umówiłam się że po mnie przyjdą o 19.30