Cześć chudzinki ; *
Daję radę! Nie zawalam, ale jest ciężko. Za każdym razem, gdy już sięgam po coś "zakazanego" przypominam sobie ile dni już wytrzymałam i jaki mam cel. Pomaga. Chciałabym mieć taki brzuch. I wiecie co? Będę miała!
Bilans :
Śniadanie: 2x kromka chleba żytniego każda: sałata,
szynka, ser(którego zjedzenie przeżywałam przez cały dzień), pomidor,
ogórek (odważna jestem ; )
II Śniadanie: małe jabłko
Obiad: pół torebki ryżu + 3łyżki jogurtu naturalnego
Ćwiczenia:
4km rowerem
ok. 7km pieszo
60 minut hula-hop
8 min legs
rozciąganie
Planowałam zrobić jeszcze 8 min ABS i 8 min buns, ale za późno zaczęłam ćwiczyć i nie starczyło mi już czasu.
Dziewczyny help me!
Zbliża się klasowy biwak. Zapewne będzie tam dużo jedzenia, nie koniecznie zdrowego i co zrobić, żeby nie jeść za dużo. Chodzi o to, że ja sama dam rade się kontrolować, ale jak nie wzbudzać podejrzeń i gadki typu "zjedź coś!" lub " dlaczego nic nie zjadłaś?" W domu nie jem kolacji i nie chciałabym jeść jej również na biwaku. Komentarze typu "po prostu nie jedz" lub "nikt nie wmusi w Ciebie na siłe" możecie sobie darować, bo to wiem. Ale moja wychowawczyni raczej nie jest zwolenniczką diet, a nie mam zamairu słuchać jej wykładów.