mozna powiedzieć, że własnie zaczął się najtrudniejszy dla mnie okres w roku. okres, który sprawia mi dużo smutku,wywołuje żal, rozgoryczenie i tym podobne. okres, który burzy cały (choć naprawdę malutki) mój spokój, w którego budowanie wkładam tak duzo pracy. okres, który utwierdza mnie w przekonaniu, że moje istnienie na tym świecie rownoznaczne jest z pomyłką. ŚWIĘTA. rodzinne, ciepłe, radosne święta.
boję się,
nie chce,
pragne uciekać,
albo zniknąć
i już się nie pojawić.