dawno mnie tu nie było, z 4 miesiące jak nic
a jest się czym pochwalic, jak nie tymi niedzielnymi zdjeciami to tym co sie poprawiło przez ostatnie meisiące
booo troszkę się zmieniło, troszke dużo
Rino wraca do formy, całe wakacje miał wolne i odpoczywał psychicznie jak i fizycznie na pastwiskach = wynormalniał
od września krok po kroczku zaczeliśmy lekka parce i rehabilitacje nóżki, jesteśmy na dobrej nodze
skakać to juz raczej nie bedzie ale ujeżdżeniowo śmigać można, w terenie pobujać się też można
co by nie było, ciesze sie że w końcu sie zaczyna naprawiać
ja po pobycie w pracy przez całe wakacje moge spełniać swoje małe marzenia
bo i w końcu nowe siodełko ujeżdzeniowe i ogłowie, pady i inne pierdolety
suplementy porządnej firmy, krocie wydane na nie, ale przynajmniej widac że działają
zaczyna sie zima, mróz widzę że jego blizna sie zaczyna troche psuć od mrozu
więc poszukuje pilnie
Arnica Montana 30 CH ( w granulkach) i Graphites 30 CH w maści
ja niezbyt mogę znaleźć, wiec jeśli ktoś, coś wie, to chętnie wysłucham
poza koniem klasa maturalna ah, oh, eh ciężko ciężko
a no i od listopada Monia bierze w półdzierżawe Rina
jednak bycie teraz u niego 5-6 razy w tyg to wciąż za dużo, po prostu brakuje mi czasu
może i nie potrzebuje az takiej pracy bo i tak i tak chodzi po pastwisku
ale trzeba o tą jego noge dbac codziennie + kopytka które są w renowacji .. ze tak to ujmę
wiec cieszę się że w końcu będę miała pomoc, szczególnie że to Monika bo zna tego konia dłuzej niż ja chyba
przed wakacjami przejechałam się dość niefajnie na ostatniej dzierżawczyni - a miało być tak milo
i chyba tyle wystarczy.. i tak za dużo, ale nie potrafie napisać mało