aaa, coś mnie wzięło by znów tu zagościć
Xymena obcykała naszą jazde gdzieś z 2-3tyg temu, a dopiero postanowiłam gdzieś wstawić te zdjecia
jak patrze na te zdjecia, usmiecham sie jak głupia, że udało się go doprowadzić do tak dobrego stanu
prawie rok przerwy (gdzie w większości siedział w boksie), a lipiec i sierpień miał wakacje zazwyczaj 24h/dobe na pastwisku
odpoczął psychicznie, sam w sobie wrócił odrobinę do formy, a od września.. odkąd wróciłam do Polski
rehabilitacja, lonże, potem po trochu wsiadanie,
aż do teraz gdzie na spokojnie moze wykonywac wszystkie elementy ujeżdzeniowe jakie udało mi sie mu przypomnieć
drążki, cavaletti, a nawet dwa razy skok przez wyższą cavaletke
(nie mogłam mu odmówić, on kocha skakac i robił to z taką chęcią choc to były takie mini gówienka)
a na pastwisku sie zdarzy że sam sobie skacze przez ogordzenie dość dziwacznie ale skoczy - głupek jeden
wypadków mu za mało
ogólnie to stał sie całkiem normalnym konim bo z psychika było u niego strasznie
bał sie wszystkiego, człowieka, liścia..zeschizowany na punkcie nogi
więc dotknac jej czy tez głowy.. to był cel nieosiągalny
podeszłam do tego dość.. hmmm jak naturalista, dużo pracowalismy na okrąglaku
i teraz przyjemnością dla niego jest mizianie po głowie, USZACH! czego nienawidził
noe smarować bez żadnych skoków w bok, choć nadal mu to nie pasuje, ale okazuje to jedynie podnosząc noge
w stadzie zachowuje sie normalnie, nie pozwala wejść na głowe ale tez trzyma swoje wysokie miejsce
naprawde się ciesze, że udało mi sie z nim tyle zrobić
i moze to dziwne, ale przez rok prawie nie jeżdzenia doceniłam samo przebywanie z koniem
i czasem wydaje mi sie że wygdoniej pracuje sie z ziemi niż z siodła
a teraz dość często pracuje z nim własnie z ziemi zamiast z siodła
no i ..to chyba tyle?
tydzień próbnych maturek za mną.. nie wiem czy jednak podejme sie biologii
w ogóle, zastaanwiam sie czy nie zrobić sobie rocznej przerwy po maturze
bo kompletnie nei wiem co zrobić ze swoim życiem
a tak, to może popracuje, zarobie, poucze sie, moze jednak zdam maturke z biologii i w końcu znajde dla siebie jakąś drogę
nie wiem kompletnie co ze sobą zrobić
niby w tylu rzeczach czuje sie dobrze.. a jednak nie potrafie sie nigdzie odnaleźć w przyszłości