Orionie,co z kwiatu na kwiat padasz. Gdzież byś dziś był gdyby na pustej leśnej drodze nie dopadło cię stado wygłodniałych panter. Czy zawisłbyś na nieboskłonie gdyby nie zatruta strzała Artemidy. Może odrzucił byś pantery i wyszedł z mrocznego lasu wprost w blask elizejskich pół. Lecz tobie śmierć z własnej słabości pisana, śmierć pięknie uhonorowana. Na niebieskim sklepieniu zapamiętana.