no i po urlopie. W sumie chyba warto było. Odwiedziłem siostre, jej męża i dzieciaki. Najlepsza była rekcja 8miesiecznej siostrzenicy, gdy mnie zobaczyła - płacz lol uczyłem siostrzenica co to są tatuaże, pozwoliłem mu zrobić na moim ręku jeden nowy, długopisem :D miał frajdę. Później do rodzinnego miasta. Nie było lekko, przez najstarsza sis. Pomimo, iż stwierdziła że nie chce mnie znać, to próbowała nawiązać rozmowę ale jestem zbyt dumny by ot tak zapomnieć jej słowa. Duma i honor. Nie obyło się bez Camelot'a. Otwarty w nowym miejscu ale ludzie ci sami. Super czas, trzeba tam jeszcze wrócić. Dziś zastanawiałem się jakie były by ostatnie słowa wypowiedziane do najbliższych. Gdyby coś..co by zapamiętali po mnie? Zanim odleciałem, powiedziałem mamie, że ja kocham. Popłakała się... Myślę, iż trzeba mówić najbliższym, że są ważni, ze się ich kocha. Tak bez okazji. Tak na zaś, gdyby to miały być już ostatnie słowa, jakie usłyszą...