Wakacje 2013

W lipcu pojechałam z Kajtkiem na obóz z psem,codziennie mieliśmy agility i nauke komen i słuchania sie właściciela/elki.Początki były trudne bo Kaj pierwszy raz na oczy widział tor ale puźniej mu się podobało i sam pokonywał przeszkody.Wszystko sprawiało mu tam radość,byłam z niego dumna,z tego co osiągnął przez 12 dni.Z psa nie pewnego co do toru w psa który to pokochał i sam chętnie wszystko robił,w dni z temperatura powyżej 30 stopni też wykonywał wszystko tylko więcej pił.A co do komęd był już obeznany co do podstaw i wyższego poziomu.Na ostatecznym teście wypadł znakomicie jestem z niego dumna :) Za rok napewno pojedziemy na ten sam obóz :)