photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 7 KWIETNIA 2010

2012

Na wstępie i z tego miejsca dziękuję wszystkim, którzy zadają sobie trud wejścia na mojego bloga i poświęcenia tych paru minut na przeczytanie moich wypocin xd Szczególne podziękowania dla tych, którzy nie tylko czytają, ale i potrafią napisać sensowny komentarz (:
To nie jest miejsce dla osób, dla których przeczytanie więcej, niż 10 linijek tekstu to udręka i przymus. Dlatego szczególnie licze na garstkę tych, którzy umieją czytać i to najlepiej ze zrozumieniem.

Następna bolesna dla mnie sprawa to reklama xd Nie ma się co łudzić, że dziesiątki potencjalnych czytelników wpiszą sobie akurat w przeglądarce "www.photoblog.pl/cursedwind". Nie liczę na wielki rozgłos, bo ani tego nie lubię, ani się w tym nie sprawdzę, no ale mimo wszystko nie chciałbym zamykać ilości dziennych wyświetleń do pięćdziesięciu. A może powinienem się cieszyć, że jest chociaż te 50... =D

Dobra, koniec przynudzania. Czas na mój kolejny amatorski felieton (jak to stwierdził Tomasz K. - blogerzy są chyba najbliższą 'rodziną' dla felietonistów), tym razem dotyczący... końca świata. Rozpocząłem już kiedyś podobny temat na różnych forach i po różnorodności opinii widzę, że jest to wątek, który warto poruszyć. Nawet jeśli na photoblogu xd

Enjoy.




                                                                                          2012


Temat może i średnio na czasie, w końcu do domniemanego końca świata zostało jakieś 2,5 roku. Mimo wszystko nie będę czekał z wyrażaniem swoich poglądów do osławionego 21 grudnia.
Ile ludzi, tyle opinii. Ale tutaj ma się znaleźć moja, albowiem to ja, a nie kto inny jestem autorem tego tekstu. Bez dalszych zbędnych farmazonów - nie sądzę, że koniec świata nastąpi w 2012 roku. Nie mówię, że to wykluczone - wszystko się może zdarzyć - ale wydaje mi się, że nawet jeśli tak się stanie, to tylko i wyłącznie przez czysty przypadek. Ziemi zagrażają niezliczone niebezpieczeństwa: krążące w kosmosie ciała niebieskie mogą w każdej chwili zamienić naszą planetę w pył, Słońce tylko czyha, żeby eksplodować/zniknąć/zmienić się w różowego jednorożca i uciec z naszej galaktyki. Mamy również jądro ziemi, które może się zdestabilizować, nowe wirusy, które w każdej chwili mogą stać się przyczyną śmiertelnych, nieuleczalnych chorób. No i w końcu, a może i przede wszystkim mamy tutaj ludzi, istoty, które przy obecnej technologii są w stanie wyciąć się nawzajem w ciągu kilku dni, a jak uczy nas historia - o pretekst do wojny światowej nietrudno. To wszystko składa się na fakt, że prędzej czy później Ziemia na pewno zostanie unicestwiona (jeśli nie w całości, to przynajmniej pod względem życia organicznego na niej). Zbliżający się koniec świata jest pewny, tylko... czy mamy podstawy sądzić, że stanie się to akurat w roku 2012? Bo koniec kalendarza Majów? Czemu nie w 2069 (koniec kalendarza Sonego Ericssona)? Czemu nie w 2099, jak przepowiada nam Wielki Windows XP i jego Kalendarz? Może i istnieją różne przesłanki wskazujące akurat 21 grudnia 2012 jako koniec naszej cywilizacji, jednakże ile z nich jest prawdą, a ile zwykłym mięsem dyskusyjnym dla szarych mas?

Popatrzmy na to z innego, bardziej ekonomicznego czy też społecznego punktu widzenia. Dowiadujesz się nagle, że za 3 miesiące koniec świata. Tak jest, koniec świata, wielkie bum, nie będzie policji, nie będzie szkoły, nie będzie niczego (przyp. K.Kononowicz). Co robisz w obliczu nieuchronnej śmierci? Siedzisz dalej przed komputerem popijając herbatę czy cokolwiek tam właśnie popijasz? Wątpię. Większość ludzi na pewno chciałoby zrobić coś szalonego, jakiś burżuazyjny wyjazd, zbiorowy gwałt albo coś w tym stylu. Wyobrażacie sobie plaże na Hawajach w listopadzie 2012 roku? Wyobrażacie sobie miliony firm, które upadły, bo pracownicy porzucili robotę pod pretekstem "i tak zginę"? Wyobrażacie sobie niesamowitą ilość kredytów, jakie zostaną zaczerpnięte w bankach i równie wielką ilość samobójstw pod tytułem nie chcę oglądać końca świata? Chyba nie muszę opisywać, co będzie się działo za 2,5 roku. Przez jedna głupią plotkę.

To jest ten moment, kiedy autor naprodukował się i powinien rzucić jakimś przykładem co by udowodnić swoje racje. Proszę bardzo. Jakieś 2-3 lata temu czytałem historię pewnej stacji radiowej, która 1 kwietnia postanowiła urządzić sobie śmieszny żarcik. Od rana do wieczora pomiędzy muzyką nadawali audycję na żywo z... przybycia kosmitów. Niemożliwe? (A jednak!) Spiker z głosem pełnym przerażenia relacjonował tysiącom przerażonych słuchaczy pojawienie się ogromnego statku kosmicznego, opisywał ze wszystkimi szczegółami krwiożercze istoty i zabójcze maszyny czyniące totalne zniszczenie wokół. W kraju (to chyba było USA, zresztą nic dziwnego, obcy na wszystkich filmach upodobali sobie akurat to biedne, niewinne państewko jako cel ataków) pośród słuchaczy nastała panika. Wiele osób pozbawiło się życia zostawiając w listach pożegnalnych wiadomość, że nie chcą zginąć z ręki UFO, innymi słowy wolą skoczyć do czyśćca przed godzinami szczytu. Cały dowcip skończył się tym, że sprawą zainteresowały się organy antyterrorystyczne (w każdym razie jakieś poważne), a spiker, gdy zdał sobie sprawę z tego, co zrobił, zwiał ze swojej rozgłośni. Co stało się dalej? Nie mam pojęcia, artykuł nie wspominał o tym, ale teraz to bez znaczenia. Ważne jest to, że zwykła audycja mało znanego radia była w stanie narobić takiego burdelu. Jaki był cel tej wzmianki? Taki, że wszystkie proroctwa dotyczące roku 2012 to nic innego, jak podobna audycja... z tym, że na skalę światową.

Powiem tak. Jeśli koniec świata faktycznie miałby nastać 21 grudnia 2012 roku, to społeczeństwo nie miałoby prawa się o tym dowiedzieć. Coś takiego oznaczałoby zupełny upadek gospodarki, ekonomii, prawa i wszystkich innych stworzonych przez cywilizację rzeczy, więc analogicznie taka informacja nie wypłynęłaby na cały świat. Także głowa do góry! Nawet jeśli niebawem wszyscy pójdziemy do piachu, to i tak się o tym wcześniej nie dowiemy (:

Jeśli ktoś nie ogarnia, jak wyglądałby świat na kilka tygodni przed apokalipsą, niech poświęci parę minut na uważne wysłuchanie tej piosenki. Nie wnikam, czy ktoś lubi rap i czy słucha Pezeta na codzień. Po prostu myślę, że ten kawałek świetnie obrazuje sposób myślenia i zachowanie człowieka w obliczu braku przyszłości:

http://www.youtube.com/watch?v=fA_wAOYw2QE

PS dla wszystkich odliczających dni, godziny i minuty do apokalipsy: Nie mogę się doczekać, żeby 22 grudnia 2012 zaśmiać Wam się prosto w oczy (:

Regards.

Cursed Wind

Komentarze

~taktoja hahah już jak ten felieton pisałeś to Cie nawiedzały jednorożce? XD
26/04/2010 16:00:01
loveyoou p!3rd0ln!jC!3 się w głowę pajace..Koniec świata będzie wtedy jak Hitler zmartwychwstanie i zgwałci wszystkich panikarzy, i to będzie apokalipsa na skale krajową, bo wam się jeszcze bardziej w głowie p0p!3rd0li..POZDRO XD
26/04/2010 15:56:30
flowerpot okej to czekam ^^ ;d to znamy sie? fajnie xDD
08/04/2010 14:14:06
flowerpot nosz kurde! jestes ode mnie ze szkoły?! a przedstawże się! :d

no musze ogarnąć, ale ostatnio mam miliony lepszych zajęć niż gapienie się w monitor :( ale mam nadzieje, że nadrobie hah ;d

ah i jak znajde chwilke czasu to pocztytam sobie te Twoje wypocinki ;d
07/04/2010 23:18:18
zlyznatury tak szczerze to nie taki długi ale doceniam to, że piszesz starasz się itd. z miła chęcią będę czekał na inne felietony :)
07/04/2010 22:26:53
fisz93 Zlyznatury, dziwne ze byś się nie zgadzał ze Zlaznatury :P
07/04/2010 21:19:59
fisz93 Nie musiałam otwierać linku by wiedzieć ze to będzie "Gdyby miało nie być jutra" . Idealnie opisałeś temat 2012 .:0 nic dodać nic ująć. :) A co do statystyk, to weź się nie przejmuj. :) Ale by ci pomóc, dodaje Cię do znajomych. Lubię czytać twoje wpisy.
07/04/2010 21:07:56
zlyznatury Bardzo miło się czyta Twoje rozmyślania... :) Bardzo fajny photoblog:D będę tu zaglądał :)
czekam na następną notkę :) I Zgadzam się z "zlaznatury" bo przecież każdy z nas może zginąć w każdej chwili i będzie się tego najmniej spodziewał :)

I zgadzam się z Tobą, że to jest wielka plotka, aby ludzi się zadłużyli w bankach itp...

Pozdrawiam serdecznie
zapraszam do znajomych:)
07/04/2010 20:45:26
zlaznatury Jeśli mam być szczera, to moja "twórczość" (mówię o blogspocie, bo pb to porażka i dziecinada w moim przypadku ;d) na pewno nie jest na równi z Twoją :). I nie odbierz tego jak 'podlizywanie się', tylko tak po prostu jest :). Naprawdę jestem pod wrażeniem Twojego bloga, mimo że na razie są tutaj tylko 3 noty.
07/04/2010 20:45:26
~Seylit Ludzie są tacy jacy są i niewiele rzeczy jest w stanie to zmienić. Odtrutki na zbiorową amnezję poza dobrą, starą, Szarą Rzeczywistością nie istnieją, więc pozostaje zabunkrować się w łóżku i strzelić focha wszystkim dyrdymałom za oknem.

Wiesz co, Vraquś? Chyba mnie zainspirowałeś do założenia własnego bloga xD
Si ju on photoblog!

Regards,
Seylit
07/04/2010 20:23:40
zlaznatury Dokładnie. Zgadzam się z tym co napisałeś o 2012 roku ; ). Ludzie panikują już teraz,a przecież równie dobrze mogą zginąć już jutro pod kołami samochodu, czyż nie? :) Śmieszne to dla mnie.
Swoją drogą, aż boję się tego 21.12.12, ale nie z powodu domniemanego 'końca świata', tylko właśnie z powodu głupoty ludzi. Prędzej sami się zniszczymy, niż coś na nas 'spadnie' z Kosmosu..
Lubię Twój styl pisania, świetny jest, nie nudzi :). Aż chce mi się czekać na więcej ; ].

No i Pezet. < 3.
07/04/2010 19:55:03
czarownicazksiezyca coś w tym jest... :P
07/04/2010 19:41:35
moshii hah xd no taak ;p
07/04/2010 19:13:36
moshii a ja lubie czytac to co piszesz ^^ masz ciekawy styl i fajnie sie czyta szczegolnie ze dosyc ciekawe w tresci :)
i w ufo ani w koniec swiata ja akurat nie wierze ^^ chociaz jakaas apokalipsa by sie przydala bo moja przyszlosc to dno xd
07/04/2010 18:18:45

Informacje o cursedwind


Inni zdjęcia: W ciepły dzień elmarWakacyjne dziewczyny bluebird11Ja nacka89cwaKanna....:) halinam"Hej, idę w las." ezekh114Coś krótki. ezekh114Brak zdjęć patusiax395Kocio kerisJeep ? ezekh114Casus tęczy ? ezekh114