photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 26 KWIETNIA 2011

Tell me how?

Czemu zawsze, gdy uważam pewien etap w życiu za zamknięty on ponownie się otwiera? Już jest ok, próbuję sobie życie układać i wystarczy Twój widok a wszystko się psuje, od początku zaczynam swoją rekonwalescencję. Unikać widywania Ciebie to nie jest sztuka, ale co to da? Praktycznie nic. Bo będzie dobrze ale kiedyś i tak Cię spotkam, a tu chodzi o to żeby pogodzić się z tą sytuacją i jakoś tak normalnie funkcjonować. Tak żeby wspominać Cię dobrze, bez żalu i smutku, że to nie wyszło. Nie wiem czemu bardziej tęsknię za ludźmi, którzy mnie zranili niż za tymi, których ja zraniłam w jakiś sposób. Znowu się to wszystko komplikuje - nie powinnam w to angażować ludzi, którzy już w życiu nie mają zbyt kolorowo. Czy to, że ktoś się we mnie zakocha bez wzajemności mu w czymś pomoże? Albo mnie? Właśnie... W tym problem że to nikomu nie pomoże tylko kompletnie spierdoli to co i tak już jest zjebane. Cholera jakby nie można tak po prostu sobie wybrać jakiegoś chłopaka z tych miliardów istniejących i być z nim i mieć pewność że to ten. Ale nie no bo przecież za łatwo w życiu być nie może. A skąd ja mogę wiedzieć że to ten? Skoro kilku przed nim też było akurat "tymi" tylko że potem z jakiegoś powodu z nim nie byłam. Więc z tym obecnym też może być źle za jakiś czas. Teoretycznie wnioskuję że nie warto się w ogóle angażować w związki i facetów. Tylko że tak tez się nie da. W końcu nikt nie ma serca z kamienia. W tym wszystkim się pogubiłam, a nikt nie potrafi mnie zrozumieć. Przecież nie będę ciągle porównywać kogoś do kogoś, kto był wcześniej. To totalnie niezdrowe. A jak narazie jest tak chora sytuacja. Nie umiem całkiem się wyzbyć myślenia o tamtym idiocie. I nawet gdy mnie ignoruje to mnie jeszcze bardziej do niego ciągnie... Pociesza mnie fakt, że kiedyś też miałam podobną sytuację, a teraz już nie jest najgorzej. Ale kto wie jakbym się zachowała widząc Cię po 2 latach? Pewnie też by było źle, to wszystko by wróciło. Z dwojga złego jednak wolę Twój widok po 2 latach niż rozpaczanie po porażce bieżącego roku. Wiem, że z Tobą chociaż mogę po ludzku pogadać o wszystkim, nawet jeśli nie da mi to bycia z Tobą. I jak cholera mam wiedzieć który jest wlaściwy? No jak??? haha ;d pojebało mnie do reszty. Bosko! <3 Przypomniało mi się że jeszcze niedawno szalałam za szkolnym kolegą. No a teraz jakoś tak to się rozmyło... Czyli musi być dobrze :P. Jak już o nim mi się zapomniało.

A zawsze jest jeszcze Michaś hah ;D ;*