Witam wszystkich ( o ile okaże się ze ktokolwiek tu zajrzał).
Jest to mój pierwszy post tu wiec chyba jest to słuszna decyzja aby się przywitać. Przynajmniej tak nakazywał by ogólnoprzyjęty protokół grzecznościowy.
"Co ja tutaj robię" chciało by się zanucić.
Otóż, ku zaskoczeniu ogółu i szczegółu powiem - nie wiem. Nie wiem ani po co mi to, ani jak długo tu zabawie. Prawdopodobnie albo dam tu jeszcze parę wpisów i mi się znudzi, albo się przywiążę się jak to mam niestety w zwyczaju i zabawię tu trochę, albo i jeszcze dłużej. Cóż, czas pokaże.
Nadszedł czas aby tak może nawiązać do pierwszej części tytułu czyli owego "Klubu dziewic", o co w ogóle chodzi?
A więc, przeglądałem sobie dziś oferty pracy na jednym z dużych portali ogłoszeniowych, owszem "wyhaczyłem" trochę ciekawych ofert, większość to staż/praktyki ale znalazłem też parę dość interesujących dla mnie perełek gdzie rozesłałem swoje CV. Jednak parę ofert, choć były skierowane stricte do kobiet, przykuło moją uwagę. Jedną z nich była między innymi oferta pracy dla młodych, nastoletnich dziewczyn (do 19 lat bodajże) które to należą do wszelakich rodzajów i maści "Klubów dziewic". Pomijając fakt że mało co nie spadłem z krzesła w chwili gdy to przeczytałem ( a był to sam tytuł ogłoszenia) postanowiłem zagłębić się dalej w ów temat. Okazuje się, że pewna znana i przez (niektórych) szanowana telewizja, wpadła na genialny pomysł stworzenia programu w którym grupy złożone z 3 hmm... "cnotliwych" dziewczyn będą między sobą rywalizować w jakiś konkurencjach w celu zdobycia głównej nagrody. Więcej szczegółów było dostępnych jedynie dla zainteresowanych po zgłoszeniu się na casting. Moje pytanie brzmi zatem: WTF??
To, że żyjemy w świecie pełnym zgorszenia, w świecie w którym liczy się jedynie dobra zabawa bez względu jakim kosztem, w którym mało kto posiada jakiekolwiek ( nie mówię już o jakiś naprawdę solidnych) normy etyczne, moralne, w świecie w którym narażamy własne zdrowie, sumienie, może nawet życie po to aby poczuć się hmm... zaakceptowanym przez otaczających nas ludzi, to się zgodzę. Nigdy nie popierałem i nie będę popierał rozwiązłego trybu życia nijako "narzuconego" ludziom przez wymóg epoki w jakiej żyjemy, osobiście uważam że każda decyzja jaką podejmiemy w życiu, spowoduje określone konsekwencje w przyszłości i doprawdy nie wiem co myślą ludzie którzy uważają że wszystko mają czas naprawić. Jedyne wytłumaczenie jakie może mi przyjść do głowy to to że uważają się za nieśmiertelnych, pozostawię te kwestie bez komentarza. W moim mniemaniu zatem mylą się wszyscy ci którzy krzyczą coraz głośniej "Żyj chwilą", "Baw się teraz, odpoczniesz po śmierci", "Wszystkiego trzeba w życiu spróbować". Czemu tak krzyczą, szczerze - nie wiem. Może po prostu wizja wyobcowanego, a nawet czasami samotnego życia ich do tego stopnia przeraża, że poszukują ukojenia w różnego rodzaju znieczulaczach i myślą że to w jakiś sposób pomoże. Może i owszem, pomoże. Na dzień, dwa, tydzień, może nawet miesiąc. Ale kiedyś strach powróci. Pewnie odezwie się też sumienie. Co wtedy ? Trzeba powtórzyć proces, dać się sponiewierać znów i znów i znów... Z pozoru niby proste łatwe i przyjemne wyjście. W praktyce okłamywanie, przede wszystkim siebie, choć czasami ( zwłaszcza w przypadku grup "przyjaciół", ludzi których udało się przekabacić na "swoją stronę mocy") i innych. Jednak trochę się rozpisałem nie na ten temat, uciekłem od tematu zatem niczym wierna(y) Lassie do niego powracam. Zatem, o co chodzi. Czy mądrzy panowie z TV nie przesadzają w swej kreatywności w wymyślaniu nowych programów ku uciesze gawiedzi ? Co telewizja chce przez to osiągnąć? Być może jest to jakaś akcja mająca na celu promowanie "życia w czystości" czy jakby tego nie nazwać. Nie żebym założeniom takiej kampanii się sprzeciwiał, jak napisałem wyżej jestem może na dzisiejsze czasy trochę staroświecki, w paru sprawach może nawet konserwatywny. Jednak czy nie jest przesadą, aby robić z tego jakiś telewizyjny show ? Pamiętam jeszcze podobną sprawę z okresu mojej młodości która to dotyczyła domniemanego dziewictwa pewnej popowej gwiazdki-piosenkarki. Niby wszystko pięknie, dziewczyna zachęcała młode kobiety do wstrzemięźliwości ale do czasu kiedy oficjalnie (niby sama się do tego przyznała) nie hmm... "porzuciła młodzieńczych ideałów". Myślę że każdy domyśla się o kim mówię i wie jak sprawa się skończyła, nastąpiła degeneracja gwiazdy, która swoim zachowaniem pociągnęła również za sobą część fanek. Czy to samo nie stanie się teraz? Czy mimo szlachetnych założeń nie osiągniemy wręcz odwrotnego efektu ? Cóż nie mnie to rozstrzygać, czas pokaże. A może jednak cel uświęca środki...
Wrzucam tu fotkę zrobioną co prawda telefonem ( akurat nie miałem przy sobie mojego kochanego aparatu <3) ale wyśmienicie oddającą klimat miasta z którego pochodzę, choć jako że to "aparat z telefonu" nie do końca udało się oddać w pełni kolorystykę jaka tego dnia dominowała w mym Przedwiecznym Mieście. Niebo nie było tu tak hmm... "słitaśne" jak tu widać. Było szaro-bure, mroczne i posępne. W kontraście z kominami w tle, torami, przejeżdżającymi tu i ówdzie pociągami, głównie towarowymi, a także niewielką ilością ludzi w pobliżu, klimat był niczym z jakiegoś Czarnobyla, tudzież Prypeci, wymarłego, post-przemysłowego komunistycznego miasta-molocha, w którym czas zatrzymał się w miejscu i nie miał zamiaru prędko ruszyć. Złowrogi nastrój nieznanego przepełniał każdy atom, począwszy od zastygłego w bezruchu powietrza poprzez całą resztę materii a skończywszy na mnie.
No, to tyle. Kończę na dzis.
Pozdrawiam, kissky, causky i buziole 4 @ll <3 :* :* :*
Tylko obserwowani przez użytkownika caprahircus
mogą komentować na tym fotoblogu.