photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 22 MARCA 2011

Nieffiem

Witojcie wszyscy ! ( tak jakby ktos tu na mnie czekal)

 

Od paru dni nosi mnie na napisanie jakiegos pseudointeligenckiego, moze nawet pseudointeligentnego posta. Sam nie wiem, coś we mnie wzbiera, pojawiają się jakieś skołtunione, nierozczesane urywki myśli. Próbowalem nawet zacząć, jednak całość ni jak sie kupy nie trzymala. Musze chyba udać się do umiłowanego Skarżyska, pokraść z domu troche ksiąg, poczytać, może nawet poogladać tv. Jakoś ostatnio jestem wyszczuty ze wszelkich emocji, nie wiem czemu. Może za dużo pije ( tu ukłon w strone ostatniego tygodnia, gdy to niechlubinie pijaczyłem równo przez 7 dni, a może i 8 sam już nie pamiętam, mam nadzieje, że wątroba mi to kiedyś wybaczy), a może po prostu nie jestem na tyle rozgarnięty aby coś mniej lub bardziej konstruktywnego napisać.

 

Pewnie to nic odkrywczego i nie ja jeden tak mam, ale chyba jest tak, że to całe zepsucie, degeneracja moralno-obyczajowa, ten cały galopujący komercjalizm życia, w jakiś sposób jednak mnie napędza. Mówiąc dokładniej, w sposób odwrotnie proprocjonalniy. Im bardziej ten zapyziały pociąg pędzi, mknie ku nieuchronnemu końcowi drogi (właściwie to torów), tym bliżej drzwi się przysuwam. Od dawna już stoje na korytarzu, mijając i obserwując jakby zza szyby ludzi, którzy rozsiedli się w jego wygodnych fotelach, pijani, naćpani, uśpieni, przepełnieni wieczną, niekończącą się ekscytacją trwającą podróżą. Wędrówką której celu i sensu nikt nigdy nie zna, nie poznał i dla swojego, naszego dobra lepiej żeby nigdy nie poznał. Uważają, że póki jadą, póki mają w "przedziale" ludzi podobnych sobie i podzielających ich ogólną ekscytacje, mogą wszystko. Wszystko zostanie im wybaczone, żadne z działań nie pozostawi konsekwencji, liczy się to co tu i teraz. Yebbane "Carpe Diem, baby...". Jednak, w moim ogólnym światopoglądzie, żadne z działań jakie wykonamy w życiu nie pozostanie bez konsekwencji, w bliższej czy dalszej przyszłości za wszystko przyjdzie nam zapłacić, bądź otrzymać nagrode. Tak jak w przyrodzie, trzeba zasiać zboże żeby móc zbierać plony, tak i w życiu, oszuiwanie się że wszystko jest wspaniałe i niezastanawianie się nad własną słabością ( a w przypadku niektórych ludzi, w tym paru moich "znajomych" popadanie w jeden, moim zdaniem najcięższych grzechów, czyli pyche, całe to uważanie się za niekwestionowanych królów świata i życia) jest poprostu zwykłą głupotą. Dlatego pomimo często otwieranych drzwi do przedziału, zaproszeń do środka, "chodź, usiądź z nami. zobacz jak fajnie się jedzie." - odmawiam. Z tego co mi wiadomo, ludzie nie rozumieją tego. Nie rozumieją, że wolę postać. Jedni się dzwinie patrzą, inni więcej nie zapraszają. Cóż mogę powiedzieć, bywa. Nigdy nie zabiegałem o to by ktoś mnie i moje postępowanie zrozumiał. Wierzę w jakieś dziwne coś, w pewna metode "doboru naturalnego", w przekonanie, że ten kto ma zrozumieć, zrozumie. Uważają mnie za wyalienowanego dziwaka (ale, hmm... wszak dla mnie to jak komplement :D ). Nigdy nie odczuwałem przesadnie potrzeby "stadności", zwłaszcza w gronie ludzi, którzy po prostu nie jest dla mnie. Ale co ja się znów o sobie rozpisuję, trzeba teraz jakoś zgrabnie powrócić do tego co zacząłem ( swoją drogą nie wiedziałem że ni z d00py tak sie tu rozpiszę ). Ostantio wyszperałem pewien artykuł o jakimś Sz. P. prof. z UJ, który dość przystępnie wypowiedział się na ten temat, cieszy mnie to że mimo wszystko ludzi (zwłaszcza "wysoko postawionych") dostrzegających to co sie naprawde dzieje, jest więcej. Może kiedyś ludzie zrozumieją, że nie mają na nic czasu. Odkładanie poprawy "do jutra" mym zdaniem przysługiwać może tylko osobom które uważają się za nieśmiertelne. Dlaczego ? Bo wszak nie wiadomo, ile jest nam dane pożyć jeszcze na tym świecie. A jeśli dla nas jutra już nie będzie ? Nie będzie możliwości poprawy ? Pewnie dlatego ludzie ci często odchodzą od Boga, odchodzą od wiary w coś ostatecznego, miotając się jak mucha w sieci nadciągającego pająka próbują nadać swojemu życiu sens, dać sobie samemym czas (np: zaczynają z powodu czystego "lenistwa" - czyli wczesniej opisanego braku chęci zmiany - wyznawać religie proklamuące reinkarnacje. Nie mam tu nic oczywiscie do wierzących buddystów czy innych, mówie wyłącznie o ludziach, którzy w strachu przed tym co nadejdzie "dorabiają" sobie idee do swej marnej egzystencji, tak jakby zmiana religii, w jednej chwili sprawiala że udadzą się oni pod "osąd" innego bytu, przez co cho w części unikną kary za popelnione grzechy). Trzeba pamiętać, że zawsze gdy leżymy na łóżku i obiecujemy sobie że zmienimy coś "jutro" a następnie pódziemy spać to gdy się obudzimy znów będzie "dziś". Jutro nigdy nie nadejdzie, dlatego jeżeli chcemy coś zmienić, chcemy aby coś odniosło skutek, to musimy robić to "dziś". Czy to tak ciężko jest zrozumieć ? O, chyba znów przesunąłem się bliżej "wyjścia". Juuupii...

 

Zdjęcie też, że tak powiem "ni z pupy" delikatnie mowiac. Zrobiłem kiedyś wracając późna porą na przezwieczą Olszę. Przedstawia jakaś noclegownie, bodajże Rezydencja Radziwiłłowska czy jakoś tak. Chciałem "obfocić" ten budynek, gdyż wydawał mi się dość zgrabny i ładny, także nazwa wskazywala na to że może mieć on jakaś ciekawa historie. Okazało się jednak, że to zwykła nic nie znacząca kamiennica powstała na początku XX wieku, prawdopodobnie patrząc po nazwiskach fundatorów i architekta - żydowska, a do czasu II WŚ należała do rodziny browarników, włascicieli znajdującego się nieopodal Browaru Okocim. Ba, nawet nie jest wpisana do rejestru zabytków. Cóż, widocznie mam skłonności do tandety.

 

Zasilacz coraz częsciej odmawia posluszeństwa, znow trzeba bedzie się wykosztować...

 

Zaspałem na wszystkie poranne cwiczenia dzisiaj, jestem z siebie dumny.

 

Tymczasem się żegnam i idę kontynuować pobieranie nauk.

Kissky, causky, buzziole :* <3

 

Niechaj żyje mentalna rewolucja !

I vivat wolny rynek !

Komentarze

~rottenworld żebym to ja ziomuś wiedział ;D
07/04/2011 0:15:17
~rottenworld miałem iść dziś do Cię po wiesz co ale nie udało się, trudno, przyjdę jutro lub we wtorkę
03/04/2011 22:45:21
~rottenworld ano
03/04/2011 22:44:58
drezyna Aha, fota fajna. Niech Cię nie obchodzi kto co uzna za zabytek. Mamy masowe zdjęcia do odkrywania czego chcemy.
23/03/2011 22:11:05
drezyna Ja tam czekałem na kolejny wpis.
W sumie z tej strony Cię nie znałem, a ani z Fejsa ani tym bardziej z zupy!
Rady mądre, a sam uważaj z tym alko...sam mam wrażenie, że młodzież także za dużo pije, a od kiedy poczytałem takiego Marka Koprowskiego w Angorze tym bardziej myślę, że nadmierne chlanie w wieku 20paru lat może boleśniej wrócić w wieku 40paru.
Kto wie, może społeczeństwo się poprawi. Kryzys może dać wiele do myślenia.
23/03/2011 22:10:18
~rottenworld poczytam później, jak wrócę z angielskiego
23/03/2011 11:31:55
caprahircus widzisz jaki jestem fajny <3
22/03/2011 13:32:49
~rottenworld sam jeden nabiłeś mi 143 wyświetlenia strony ;D
22/03/2011 12:58:51
Info

Tylko obserwowani przez użytkownika caprahircus
mogą komentować na tym fotoblogu.

Informacje o caprahircus


Inni zdjęcia: Hehe atylkomnieekochaaj:) dorcia2700;) patrusia1991gdWszystkie dzieci nasze są bluebird11Le dimanche quenJa nacka89cwa;* patrusia1991gd... maxima24... maxima24... maxima24