Hmm... nie wiem szczerze mówiąc od czego zacząć. Nigdy nie byłam dobra w pisaniu ani w okazywaniu uczuć, dziwne. Stwierdziałam, że i tak nikt nie czyta ani nie ogląda mojego photoblogu, dlatego postanowiłam pisać ci mi leży na sercu. Zawsze wstydziałam się mówić i pisać o moich prawdziwych uczuciach i o mnie, ale czas najwyższy to zmienić. Dzięki mojej kuzynce, a jednocześnie najlepszej przyjaciółce, odkryłam własną siebie, tą prawdziwą nie ukrytą pod wieloma maskami czy przymusowym uśmiechu. Tą naprawdę prawdziwą. Nie umiem opisać słowami co konkretnie zmieniło się we mie. To trudne. Wcześniej udawałam przed innymi osobami, że wszystko jest OK nawet jak nie było. Potrafiłam przybierać rozmaite maski w zależności gdzie i z kim się znajdowałam. Na szczęście uświadomiłam sobie, że to było tylko udawanie. Chciałam podziękować Agnieszce Szołtun, że pomogła mi odnaleźć prawdziwą siebie. Pozatym jestem też wdzięczna Adze Domagalskiej i Natalii Trudnowskiej, że są moimi przyjaciółkami. Fakt trochę przy nich też nie byłam sobą, chociaż im mogło się wydawać inaczej. Ale zawsze w jakiś sposób one umiały do mnie dotrzeć. Wiele ludzi nie wie o mie tyle co one.