W ramach szybkiego dopisku do tego zdjęcia(wesele to było):
- właśnie w tym momencie uchwyconym na tym zdjęciu dowiedziałam się, że jestem księżniczką oraz jak zrobić interes życia
- Bartek się dowiedział, że dostanie wpierdol od mojego taty jak będzie mnie bił(xD)
- była to jedyna i niepowtarzalna okazja do zobaczenia mnie tańczącej z wujkami i tatą... oczywiście, że mnie przymusili!
- a teksty: "polej synku" czy "Bartek tylko nie migruj w nocy jakbyś mógł" nie są nam obce.
A wracając do wątku dzisiejszego, bo wesele jednak kiedyś tutaj jeszcze opiszę. xD
Powiedzcie mi moi drodzy,
czy Faf to synonim słowa ułomny tudzież utrudniający sobie życie, a ostatecznie już pechowy?!
Bo ja ostatnio mam takie wrażenie.
Z cyklu kolejnych inteligentnych rzeczy, które udało mi się zrobić to przekroczyłam abonament na telefonie o 50 zł.
Dlaczego?
No więc byłam pewna, że mam darmowe łikendy, ale tato mi wyłączył tą usługę, a ja beztrosko rozmawiałam przez ponad godzinę przez telefon.
Fajnie co nie?
Taak, też tak myślę. ^^'
Trzeba być mną tak jak mówiłam... żebym ja chociaż te wszystkie dziwne rzeczy świadomie robiła, a tu ni chuja.