photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 25 MAJA 2014

Red xx

No cóż. Wygrzebałam kolejną piosenkę. Taylor Swift - Red. Nie powiem, żebym była jakąś szczególną fanką tej artystki, ale ten utwór ma w sobie to coś. Dziewczyna opowiada w nim o swoich uczuciah, emocjach, używając kolorów. Przeważa tam właśnie kolor czerwony, oznaka miłości, a jednocześnie nienawiści i - można powiedzieć - okrucieństwa. Bo to się przecież ze sobą wiąże, czyż nie?

Nie ma miłości bez nienawiści, nie ma nienawiści bez miłości.

Takie prawdziwe. 

Słuchałam tego mniej niż rok temu. Każde zdanie miało wtedy znaczenie. Tak w zasadzie dalej ma, wciąż przywołuje w wyobraźni konkretne obrazy. Szczególnie zapamiętałam trzy porównania: 

 

- Touching him was like realizing all you ever wanted was right there in front of you
 - Memorizing him was as easy as knowing all the words to your old favorite song
 - Fighting with him was like trying to solve a crossword and realizing there's no right answer

Są tak prawdziwe, odpowiednie do osób i sytuacji, że to aż niemożliwe. No bo w jaki sposób wielka gwiazda, mieszkająca tysiące kilometrów ode mnie, miałaby idealnie opisać to o mam tam w środku bez poznawania mnie? Nie jestem jedyna. Wiele osób utożsamia się z utworami różnych artystów. Ale o to chyba chodzi w tej bajce, prawda? O to, żeby umieć przekazać coś, o czym chociaż kilka osób będzie mogło powiedzieć: "Mam tak samo.!" Nie, nie życzę innym jakichś zawodów miłosnych, strat czy tego typu sytuacji. Lecz bądźmy realistami. Takie rzeczy się zdarzają. A czy nie jest nam odrobinę łatwiej wiedząc, że ktoś ma podobnie i to jeszcze ktoś, kto jest na świeczniku?

Życie to tylko życie, nigdy nie wiadomo jak to będzie.

Teraz jest w miarę dobrze. Nie jest źle, nie bardzo jest na co narzekać. Ale jest trochę pusto. Czegoś brakuje. Tu nie chodzi - jak zwykle - o kłótnię, do tego zawsze znajdę powód - oczywiście jeśli zechcę - ale o coś innego. Coś, czego nie umiem zdefiniować.

To takie uczucie, kiedy wszystko idzie jak po maśle, układa się, itd.

Jest stabilnie.

Ale szaro.

Potrzeba mi koloru.

CZERWIENI.

Zarówno takiej soczystej jak i brudnej, każdego odcienia. 

Dziwne, wiem. Ale ma wstępie zaznaczyłam, że czasami ciężko mnie zrozumieć. A jednak znajdują się ludzie, którym się to udaje, którzy są ze mną niezależnie od sytuacji.

I za to ich kocham.

 

Tak poza tematem. Zostało tylko kilka tygodni do końca roku szkolnego. Nie chcę powiedzieć, że będę tęsknić za szkołą jako szkołą, bo nie będę. Ale będę tęsknić za ludźmi. To straszne jak szybko człowiek nieświadomie potrafi uzależnić się od innych. Od ich widoku, zachowania, samej obecności. Przerażające. 

W lipcu jadę do Warszawy na cztery tygodnie. Może być fajnie. Może, ale nie jest powiedziane, że musi. Postaram się, żeby było. W końcu trzeba korzystać z życia.

TYLKO DZIŚ JEST TWOJE. xx