these four walls

Można powiedzieć, że zaczęła się jesień. I choć zawsze mówiłam, że uwielbiam zimę, teraz muszę stwierdzić, że jesień również jest cudowna. Te latające wszędzie, kolorowe liście, ten zapach.. zapach jesieni.. lubię go. Już nie lato, jeszcze nie zima. Coś jak wiosna, tylko odwrotnie. Trochę może byle jak, ale za to jak pięknie.. :)

Ogólnie chyba jest dobrze. Nie bardzo mam na co narzekać. No, może oprócz prawa jazdy. Ale aby zdać, mniejsza z tym za którym razem. 

Wiem, że się powtórzę po raz któryś tam. Ludzie są strasznie chamscy. Nie wszyscy oczywiście, ale co poniektóre jednostki... Tym swoim chamstwem potrafią zniszczyć praktycznie wszystko. Sporo o tym piszę, ale to chyba zrozumiałe. Jeśli na codzień masz z czymś doczynienia, trudno, żeby to na ciebie nie wpływało. 

(...)

Za mną już jedno z wyzwań: scenariusz skeczu na Dzień Nauczyciela napisany i wysłany do oceny. Zobaczymy co z tego wyjdzie :) Cała reszta 'zadań' dopiero na horyzoncie. Ogólnie rzecz biorąc oprócz niedzieli nie bardzo jest kiedy bezczynnie siedzieć. Powiem, nawet fajna sprawa. Tak się przecież tworzą wspomnienia, czyż nie? 

Ostatnio często nawiedzają mnie takie retrospekcje z przeszłości. Jestem w jakimś miejscu, a tu nagle przed oczami stają mi konkretni ludzie i sytuacje z nimi związane. Raz te fajen, drugim razem.. te mniej fajne. Gdzieś kiedyś usłyszałam, że lepiej nie mieć wspomnień, niż mieć te przyprawiające o łzy. To jak to jest? Wydaje mi się, że wszystkie są potrzebne. Przecież każda sytuacja, która potem przeradza się we wspomnienie czegoś uczy. Doświadczenie to jednak ważna sprawa. 

"- Trzeba być silnym, bo wtedy jest się prawdziwym.

- A jak ktoś jest słaby?

- To niech będzie prawdziwy. Grunt to być sobą."

Enjoy wekend xx