photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 2 MARCA 2014

00:21

Nie wiem, brakowało mi zdjęcia.

 

   Jak wszystko, co dobre (i zasadniczo jak wszystko), kilkutygodniowe wakacje dobiegają końca i nadchodzi czas, by z niezachwianą pewnością siebie i wysoko uniesioną glową rozpocząć finalny bodajże semestr licencjatu. Już za 3-4 miesiące kolejne wakacje, lecz ich bliskość wcale nie napawa tak optymistycznie, jak w poprzednich latach... a tak po prawdzie to w ogóle.


   Olewanie przez poprzednie semestry kwestii licencjatu i spłodzenie rozdziału badawczego (tak to się chyba zwie) na odczepnego zaowocowało gorzkimi plonami, albowiem teraz mam parenaście tygodni na drobne poprawki w rozdziale trzecim (gdzie przez drobne rozumiem powrót do książek, by pozaznaczać skąd i z której strony brałem cytaty), gruntowne przemeblowanie w rozdziale drugim, który został w recenzji zrównany z ziemią i skopany w niewygodnej pozycji klęczącej oraz napisanie rozdziału pierwszego - mam dziwne wrażenie, że oczekuje się ode mnie znalezienia na tym etapie ok. 30 pozycji do bibliografii... ja pierdolę. Gdyby nie ta cała praca licencjacka, te studia byłyby przewspanialą rzeczą, a tak, wszystko zmierza ku końcowi w najbardziej niepożądany sposób, który w dużej mierze polega na babraniu się w licencjacie by jako-tako przypominalo to pracę badawczą.


Z plusów oczywiście pozostaje fakt, że kończące się wakacje były wielce satysfakcjonujące, choć jakoś nie odbieram ich w stylu "naładowania akumulatorów" czy innych terminów mających ładnie ubrać w słowa zwykłe opierdalanie się.

Może zbyt przywykłem.


   W każdym razie, widziałem ostatnio zwiastun holyłódzkiej godzilli i wpadła mi w oko, wywołując potężne pieczenie i potok łez (a może to aromat gotowanej cebuli?) rozbudzająca wspomnienia scena, w której kilka F16 (lub coś w tym tonie) spadało do morza niczym ludzie z dachu w tym filmie, w którym ludzie spadali z dachu, a którego tytułu chwilowo nie pamiętam. Jakieś miał takie melancholijne brzmienie. No, nieważne.


   Miałem kilka idei co do dalszej zawartości notki, lecz jedną po drugiej odrzuciłem z dwóch powodów: większość tyczyła się spontanicznych aktywności, których należyte przedstawienie zabrałoby sporo czasu i miejsca, a nie chciałem robić kolosalnej notki, bo nie, a dwa, to jeden, bo w sumie miałem inną wizję tego zdania lecz wyszło jak wyszło.


Ps: Podanie o przedłużenie sesji. Też po raz pierwszy.

Wiedziałem, że mam coś do zrobienia. Thanks, mana.


   Nie jestem pewien wszakże czy aby na pewno będę go potrzebował. Z czystego lenistwa nie stawiłem się na paru dyżurach i ze 3 wpisy mi jeszcze zostały. Może nikt nie będzie robił przy ich wpisywaniu problemów, jak i przy oddawaniu karty w dziekanacie. Można by pomyśleć, że po Cyrańskim zacznę bardziej pilnować jak najszybszego załatwiania tych spraw. Pisząc zaś o podaniu, nie jestem pewien czy wspominałem w poprzedniej notce (nie pamiętam, kiedy wyszła... spod mojej klawiatury?), lecz tak jakby nie dostarczyłem podania o pozaaglomeracyjne praktyki. W sumie to całkiem na pewno tego nie zrobiłem. Jakoś po czasie wspomniałem o tym przy okazji brania wpisów/odbierania wcześniejszych dzienniczków kobicie za praktyki na moim kierunku odpowiedzialnej - a przynajmniej tak mi sie wydaje - na co ona po chwili jakby konsternacji oznajmiła, że o niczym nie wie i jakby co, będzie się o tym myśleć kiedy indziej.

 

Problem z głowy, a jak wróci, to się coś z tym zrobi?

Dwa razy mi tego mówić nie trzeba.

Komentarze

merrrta Welcome!
05/03/2014 21:52:24
Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika zmornie.

Informacje o zmornie


Inni zdjęcia: Urodziny patusiax395Na zakończenie tygodnia :) photoslove25Ja fajnychlopak6862025.07.13 photographymagic*** staranniemilczysz*** staranniemilczysz*** staranniemilczysz*** staranniemilczysz*** staranniemilczysz*** staranniemilczysz