Hej... Jak widać jestem nowa nie wiem co mozna na wstępie napisać...
Moje życie jest popieprzone. Od małego nie mieszkałam z rodzicami. Zaczęłam z nimi mieszkać 3 lata temu...
W grudniu byłam z chłopakiem, który po miesiącu zerwał ze mną, bo postanowił iśc do mojej przyjaciółki. Nieniawidzlam Go za to, ale jakos przeżyłam to rozstanie, choć płakałam po nim tydzień. Potem byłam z dobrym kolegą mojego brata, ale On zakochał się w kimś innym i nie umiał ze mną zerwać, więc ja to zrobiłam, a napisałam mu dokładnie tak: "Cześć. Zauważyłam, że od kilku tygodni mnie unikasz. Choć nie wiem dlaczego. Skoro szukasz sobie szczęścia to szukaj go ale beze mnie. Nie wiedziałam, że tak się ze mną męczysz. Skoro tak to zwracam Ci wolność. To chyba na tyle już chyba nie mamy o czym rozmawiać i szukaj sobie dalej swojego szczęścia. Życzę powodzenia :(" Na drugi dzień zapytał czy możemy zostać przyjaciółmi, powiedziałam okej ale teraz już w ogóle z nim nie gadam. Podziękowałam mu za te trzy miesiące spędzone razem... Ale nie chce o tym gadać... Potem byłam zakochana w moim przyjacielu ale On powiedział że kocha mnie jak siostrę i nie może ze mną być, ale potem i tak tak sie zakochał, bo mi to powiedział...
Są wakacje a już musze chodzić do szkoły, ponieważ mam próby na rozpoczęcie roku... Teraz znowu się zacznie szkoła i w ogóle.
Nie wiem co jeszcze można napisac napiszę Wam jutro jak spędziłam WAKACJE...
POZDRO ;***