POLSKA
DZIEŃ 1
- Wrócimy tutaj jeszcze w tym roku dobrze? - powiedziałam całując Zayna.
- Rozzstania z nimi są dla mnie najtrudniejsze ... - odpowiedział mi łapiąc mnie za rękę.
- Rozumiem , ale wiesz jesteś gwiazdą i musisz nauczyć się rozzstawać. Co będzie jak będziesz musiał sobie poradzić z rozzstaniem się ze mną i naszymi dziećmi ? - zapytałam psychologicznie.
- Koochanie nie będę tęksnił - nie wiedziałam co o tym myśleć...
- Ja Was zabiore ze sobą - dokończył całując mnie.
- Nooo eeej nie żartuj sobie tak !! - powiedziałam całując Zayna.
Do lądowania pozostało 25 minut, już nie mogłam się doczekać aż zobaczę się z babcią no i jak zabiorę Jacoba ze sobą!
- Jacoooooooooooooooooooooooooooooooob! - rzuciłam walizki i pobiegłam w strone przyjaciela.
- Pooppppy !!!!!! - krzyknął.
- Ja tak bardzo tęskniłam ! - rozpłakałam się , wiedział że przez ten okres działo się dużo dużo złych i dobrych rzeczy.
- Weź nawet nie mów , teraz to już będziemy na zawsze - zapewnił mnie przyjaciel.
- Koochany ja już Cię nie zostawie - powiedziałam ocierając oczy i przypominając sobie o Zaynie , który szedł ledwo co z walizami.
- Daj pomogę Ci - podszedł Jacob do mojego narzeczonego.
- Dzięki stary , idziemy dzisiaj na jakąś impreze ? - zapytał jak nigdy Zayn.
-A Tobie skarbie co w głowie imprezy czy ładne polki ? - zagrałam zazdrośnicę.
- Hmmm ja już swoją polke dorwałem - podniósł mnie i pocałował.
- hoho weź to powiedz fankom jak będą latały za Tobą ! - powiedziałam z zawodem na twarzy.
- Poppy ! - ktoś krzyczał za mną odwróciłam się to była jakaś grupka dziewczyn.
- taaak ? skąd znacie moje imie ? - zapytałam głupio.
- Jak to ?! tańczysz u Mursa no i jesteś dziewczyną Zayna , a to jest Jacob twój najlepszy przyjaciel - dziewczyna była bardzo dobrze poinformowana co mnie zmartwiło. Zero prywatności.Do Auta odprowadzili nas fotoreporterzy nie wiedziałam , że w Polsce też jest takie zamieszanie. Chciałam być już w domu.
- Oleńka ! - powiedziała z uśmiechem babcia.
- Babciuu ... - przytuliłam ją zmęczona życiem i wszystkim co się działo po drodze. Wiedziałam , że tylko ona się nie zmieniła i zaraz nas nakarmi. Zawsze była moim oparciem , w sumie mnie wychowywała nie wiem jak mogłam ją zostawić w Polsce samą. Trzeba coś z tym zrobić.
- Babciu to jest Zayn mój narzeczony , Zayn to jest moja ukochana babcia Tamarka - przedstawiłam Zayna , a on był bardziej zdenerwowany niż przy poznaniu mojej mammy.
- Dzień dobry pani - powiedział nieśmiale
- Dzień dobry - powiedziała optymistyczna Tamarka i przytuliła Zayna. - siadajcie siadajcie zrobiłam pierogi i szpinak specjalnie dla Jacoba. - powiedziała puszczając oczko do mojego przyjaciela.
- Dziękuje pani nie trzeba było - Jacob podszedł i przywitał się.
- Trzeba trzeba , siadajcie - powiedziała krzątając się po kuchni. Tęskniłam za tym. Tęskniłam za nią. Wypytywała o dom i Zayna męczyła czy w końccu nauczyłam się gotować skarbek oczywiście kłamał jak z nut jemy zawsze na mieście , a on mnie wychwalał jak jakiegoś szefa kuchni. Pytała Jacoba jak my wytrzymamy w sąsiedztwie. Pytała czy mamy posprzątane czyli cała Tamarka.
- Dziękujemy pani było na prawdę pyszne - powiedział Jacob odchodząc od stołu.
- Tak bardzo dobre - potwierdził Zayn całując Tamarkę w ręke.
- Dobra nie podlizywać mi się tu tylko powkładać naczynia do zmywarki , ja tu muszę porozmawiać z wnuczką - powiedziała z uśmiechem , a chłopcy wzięli się za sprzątanie. Uwielbiałam Zayna gdy sprzątał , a do tego Jacob czyli więcej niż można sobie wymarzyć.
- No opowiadaj jak tam ... - powiedziała z przejętą miną.
- Hmmm teraz ? dobrze ale i ciężko. Musiałam przełożyć studia w Londynie na MUL na Law. Bo jeżdżę w trasy. Niby to było moje marzenie ale nie czuję się spełniona.
- Dobrze wiedzieć , ale pytałam o Zajana - powiedziała babcia , a ja uśmiechając się odpowiedziałam:
- 'Zejna' , jest idealnie jak na razie. Wiem nie zawsze będziemy narzeczeństwem później młodą parą , a potem parą z rocznym doświadczeniem ani młodymi rodzicami. Ale mamy zamiar żyć szczęśliwie. - uspokoiłam babcię.
- No ale wiesz ... uważaj na siebie skarbie. Śpicie tu czy u mnie ? - zapytała. Z babcią mieszkaliśmy za ścianą.
- Śpimy u Ciebie okej ? - powiedziałam tuląc się do mojej ukochanej babci.
- Posprzątane - powiedział Jacob stawiając tacę z zielonymi herbatami dla wszystkich.
Z Zaynem usiadłam w rogu kanapy , a babcia z Jacobem nie mogli się nagadać. Tak nas zastał wieczór i pora snu. Poszliśmy za ścianę.
- Ten Twój Jacob jest na prawdę super spoko gościu!- powiedział Zayn
- Wiem bo fajni przyjaźnią się z fajnymi - powiedziałam drocząc się z Zaynem.
- Wiadomo ,a teraz do spania jutro ciężki dzień. Jeszcze z Jacobem umówiłem się na siłownię więc wcześnie wstane nie bądź zła jak rano obudzisz się beze mnie okej ? - zapytał
- Jakoś dam radę - pocałowałam Zayna i zgasiliśmy światło.