Cześć!
Przepraszam Was za moją nieobecność. To były kiepskie dni. W piątek spotkanie z przyjaciółką, alko, słone przekąski, itd. Później miałam jakiś wilczy apetyt i zaczęłam obżerać się na sam wieczór. Nie jadłam żadnych słodyczy, bo do nich mnie nie ciągnie. Mój problem to wieczorne podjadanie. No, ale wszystko się wyjaśniło.. Dostałam okres. Teraz jest już lepiej. Staram się trzymać dietę i ćwiczyć, mimo tego, że strasznie się rozchorowałam. Chodzę do szkoły tylko dlatego, że mamy masę kartkówek, itp. Nie wychodzi mi to na plus, bo w takim stanie nie bardzo daję radę. I jeszcze jutro to ognisko.. Na pewno nie poćwiczę, bo wrócę do domu późno, może pobiegam. Zjem tylko kiełbaskę, bułkę razową i wezmę wodę. :))
Chciałabym jeść zdrowiej.. Więcej warzyw, owoców, itd. Niestety, ale nie ode mnie to do końca zależy, chodź staram się, jak mogę. Teraz zabieram się za ćwiczenia!
Bilans:
Ś: 2x razowy+ twarożek+ szczypiorek+ pomidor - 170kcal
II Ś: bułka sojowa z ziarnami - 250kcal
O: pół woreczka kaszy gryczanej, trochę mięska, sałata z sosem koperkowym - 350kcal
P: banan, mały jogurt - 180kcal
K:jogurt naturalny - 100kcal
1050kcal/1200kcal
+ kubek kawy zbożowej, kubek zielonej herbaty, 1,5l wody
Aktywność:
-5 minut skakanka,
-Mel B nogi,
-XHIT flat stomach,
-8 min abs;