Ja już/dopiero po nauce.. Nie daję rady! Z matmy cała klasa poprawia sprawdzian, bo napisaliśmy do dupy. Z chemii chyba też będę musiała poprawić. Z historii 5, z niemieckiego 6. Do tego diagnoza z polskiego, która nie była najłatwiejsza i jutro z matmy, a w przyszłym tygodniu z bio i niemieckiego + dwie poprawy i na pewno dojdzie chociaż jedna kartkówka. A jutro do odpowiedzi z biologii :)) Najgorsze tygodnie w całym roku. Nie wytrzymuję tego stresu, zmęczenia i braku czasu. Moja aktywność ogranicza się do jakiś brzuszków, przysiadów, wykróków, skłonów, pajacyków, itp. Ważne w sumie, że jest. Nie chce mi się tego rozpisywać, bo nawet dokładnie nie liczyłam. Bilans prawie taki sam, jak wczoraj. Przepraszam, że tak chaotycznie, ale marzę o śnie.. Trzymajcie się, Kochane! :**