Cześć, Dziewczyny! :)) Wczoraj nie miałam siły nawet pobiegać.. Siedziałam z lekcjami do 22 -.- Oczywiście na marne, bo babka nawet nie raczyła tego sprawdzić i zrobiła niezapowiedziany sprawdzian. Przynajmniej z biologii jakoś mi poszło.
Mam jakąś chorą manię spoglądania na wszystkie dziewczyny dookoła, doszukuję się u nich niedoskonałości, porównuję do siebie. Cały czas myślę o tym, że moje nogi wyglądają grubo, że ktoś zobaczy moją oponkę na brzuchu. Czuję się strasznie niekomfortowo przy ludziach. W sobotę jadę do centrum po strój kąpielowy, sukienkę, spodenki, koszulki, itd. Boję się momentu, w którym spojrzę w lustro. Tak bardzo chcę się zmienić. Przestać wstydzić na każdym kroku... Nie czuć się jak grubas. To motywuje najbardziej. Zbliża się koniec roku szkolnego, a ja czuję, że całkowicie opadam z sił. Chciałabym mieć przynajmniej troszkę energii...
Od dziś, bez względu na wszystko, codziennie minimum 30 minut ćwiczeń.
Na jutro nie mam nic szczególnego do roboty, więc za chwilę zabieram się za ostry trening!!! Nie mogę odpuścić!
Bilans:
Ś: banan, 2x razowy+ wędlina+ pomidor - 300kcal
IIŚ: jogurt naturalny, 2x chrupkie- 140kcal
O: banan, miska winogron (nie miałam ochoty jeść, wiem, że nie powinnam)- 250kcal
P: jabłko, 4x chrupkie - 130kcal
K: naturalny+ banan - 200kcal
+2l wody, zielona herbata z cytryną
=1020kcal/1200kcal
Aktywność (dziś nogi):
-5 minut skakanka,
-Mel B nogi,
-Mel B pośladki,
-100 nożyc poziomych,
-50 nożyc pionowych,
-bieganie (plan),
-rozciąganie;