Ostatnio tyle się dzieje. Fajnie jest. chociaż nie zawsze. ale nieważne.
Weekend można powiedzieć, że zaliczam do udanych. wczoraj - praca.. nawet 2.
Najpierw ogórki... później wiśnie. dzisiaj się schylić nie mogę;/ tak
mnie plecy napierdalają... to jest straszne. a w piątek powtórka.
ciekawe czy wieczorem będę miała siłe na jakąś impreze.. :|
Jeszcze to wczorajsze spotkanie Emila... teraz mi się śmiać chce z tego mojego
popadania w szał.. to nie tak miało wyglądac.! ;D w następnym tyg.
prawdopodobnie pod namioty z Mafią. :D chyba nie muszę więcej o tym pisać:D
Dzisiaj cały dzień w domu. nie mam siły żeby gdzieś wyjść. chcę odpocząć:P
"Bliskim mów gdyby pytali, że chwilowo zmieniłam adres, że w niebie leczę duszę z silnego przedawkowania rzeczywistości..
Brakuje tego miejsca na zdjęciu