Zdycham. noo takiego cięzkiego stanu to chyba jeszcze nie miałam. spotkanie Dawida na Starcach było bardzo wielką niespodzianką.dzięki Bogu się nie wygada, boo by lipa była:| Kurcze... znowu czuję, że coś jest nie tak. najgorsze jest to, że nie pamiętam co pisałam z K* , a esy wszystkie usunęłam. boję się, że powiedziałam mu za dużo... za dużo głupich rzeczy, których nie chciałby nigdy ode mnie usłyszeć...heh ja zwykle zjebałam sprawę. przepraszałam chyba z milion razy wczoraj. coś mi tak świta. a kolejne przeprosiny chyba już do końca pogorszą moją chujową sytuację. coż.. bywa :];];];]
#
Wszystko nie układa się, żyjesz jakby za karę. Nie ma sensu żaden dzień, nie ma sensu wcale.
Nie pamiętasz nawet już, kiedy widziałeś w lustrach, swoją prawdziwą twarz z uśmiechem na ustach.
Gdy niemożliwe staje się możliwe. Gdy nierealne nagle spełnia się.
Serce ogarnia wtedy szczęście żywe, radość kwitnie i żyć się chce.
Gdy wyczekana wreszcie chwila nadchodzi, chce się krzyczeć, że piękny jest świat.
Niepowodzenie Cię już nie obchodzi, nie ma smutku i zmartwień brak.
Wszyscy odwrócili się, nikt Cię nie zauważa. Świat Twój bez kolorów jest, życie Cię przeraża.
Kiedy w końcu zabłyśnie gdzieś, iskierka nadziei, która wegetacje Twą w aktywność zamieni.